niedziela, 21 kwietnia 2013

Lunch w Paryżu - Elizabeth Bard



              Paryż to jedno z najbardziej urokliwych miast świata. Obiecuję sobie, że i ja kiedyś będę miała okazję na własne oczy zobaczyć wieżę Eiffla, spróbować francuskich kasztanów i przespacerować się uliczkami pełnymi straganów, małych księgarni i lokalnych kawiarenek. Póki co znalazłam substytut, dzięki któremu mogę poznawać Francję oczami bohaterów, a kiedy w grę dodatkowo wchodzi aspekt kulinarny, mój apetyt wzrasta od razu! – i to nie tylko na książkę ;)

                Elizabeth mimo amerykańskiego pochodzenia i mentalności, zakochana jest bez pamięci we Francji. Podczas pobytu w ukochanym Paryżu, poznaje przystojnego Francuza – Gwendala, który szybko zdobywa jej serce. Odtąd nieprzerwanie kursuje między domem w Anglii i uroczym paryskim mieszkaniem Gwendala. Wreszcie podejmuje trudną, lecz upragnioną decyzję o przeprowadzce do ukochanego. Szybko przekonuje się o zupełnej odmienności kraju, który dotąd był jej marzeniem, doskwiera jej nie tylko bariera językowa, ale również tradycja, kultura czy stosunek do życia Francuzów. Chcąc oswoić się z nowym życiem, Elizabeth rozpoczyna od poznania zakamarków Paryża – romantycznych uliczek, piekarni przyciągających zapachem gorącego pieczywa, straganów pełnych skrzyń dorodnych owoców i warzyw. Wszystko to, na co dotąd brakowało jej czasu, staje się inspiracją do dalszego działania. Wreszcie odnajduje swoje miejsce w Paryżu, gdzie zaczyna doświadczać blasków i cieni francuskiego życia…

                Lunch w Paryżu jest pierwszą książką Elizabeth Bard, która z miejsca stała się bestsellerem. Dlaczego? Powodów jest mnóstwo! Największym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że można w tak ciekawy sposób opisać historię swojego życia. Początkowo myślałam, że jest to typowo babska książka, ale nic bardziej mylnego. Nie jest to też love story, ale raczej powieść obyczajowa poruszająca wiele zagadnień życia codziennego. Faktycznie jest to historia o miłości do mężczyzny i francuskiej kuchni, ale chyba przede wszystkim o trudzie życia w obcym kraju i wielu przeszkodach, jakie za sobą niesie. Mam wrażenie, że właśnie dlatego Elizabeth Bard nie skupiła się na opisach małżeńskiego życia, bo nie o tym chciała opowiedzieć. Za to w doskonały sposób oprowadziła po zakątkach Paryża, pokazała niebanalne miejsca, opowiedziała o życiu we Francji i zwyczajach tam panujących. Dzięki temu można było dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, których nie poznamy podczas pobytu tam i oddała specyficzny i jednocześnie fascynujący klimat Francji. Pomimo amerykańskiego pochodzenia, lata spędzone we Francji spowodowały, że z czasem sama stała się Francuzką. Przystosowała się do życia wśród nich, robiła zakupy na gwarnych targowiskach, jadła niewielkie porcje posiłków i wybornie gotowała. Pomimo wielu trudności życie tam dawało jej mnóstwo blasków, ale z czasem i cieni. Zrozumiała, jak ważna jest rodzina i wsparcie i pomoc najbliższych nie tylko w trudnych momentach, ale również tych dobrych. Autorka na zakończenie każdego rozdziału umieściła typowe dla francuskiej kuchni przepisy, których czytanie powodowało burczenie w brzuchu i natychmiastową chęć gotowania! – ciasteczka z płynną czekoladą czy zupa cebulowa zostały wypróbowane przeze mnie od razu! Jestem urzeczona i zauroczona :)

Moja ocena: 9/10





źródło: www.weheartit.com

4 komentarze :

  1. nie ma chyba nic piekniejszego niz Paryz - nic cudowniejszegoniz styl francuski i ksiazki ktore przyblizaja nas do tych wyjatkowych miejsc <3 ajjj

    OdpowiedzUsuń
  2. obstawialem ze wybierzesz te ksiazke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czytałam ,,Lunch w Paryżu'' i moje odczucia, ocena i przemyślenia po lekturze są podobne do Twoich. Fascynuje mnie Paryż, pochwale się nieskromnie, że miałam okazję odwiedzić to miasto :) a kiedy w księgarni pojawia się książka z Paryżem w tytule, od razu trafia do mojego koszyka. Będę z niecierpliwością czekać na kolejne recenzje, w szczególności na te o Paryżu :)

    P.S. Uważam, że wybrałaś świetne zdjęcia pod wpisem, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam sie i z twoja recenzja jak i z komentarzem powyzej .

    P.S. ksiazke przeczytalam dwa razy ( bardzo lubie wracac do ciekawych lektur ) , w Paryzu nie bylam niestety ale moze moze kiedys ...

    OdpowiedzUsuń