sobota, 28 września 2013

Październik - zapowiedzi książkowe

źródło: weheartit.com

                Czas upływa w mgnieniu oka zabierając ze sobą ciepłe promienie słońca, delikatny wiatr i przyjemną, letnią atmosferę. Jesień nadchodzi wielkimi krokami zmuszając nas do wyciągnięcia z szaf kurtek i płaszczy, a co najgorsze – parasoli. Październik jest chyba dla mnie najgorszym z wszystkich dwunastu miesięcy, ponieważ to właśnie w nim najbardziej odczuwam odchodzące ciepło i radykalną zmianę pogody. Staram się jednak odnaleźć w nieszczęsnym październiku małe przyjemności, do których z pewnością mogę zaliczyć książki, które w tym miesiącu pojawią się w księgarniach. Jestem przekonana, że wiele z nich znajdzie swoje miejsce na Waszych półkach. Czego zatem możemy szukać w październikowych zapowiedziach? Sami zobaczcie!



Policja – Jo Nesbo
Premiera: 23.10

             Czy to zwykły zbieg okoliczności, że oficer policji zostaje znaleziony martwy w miejscu dawno popełnionej zbrodni, którą badał, ale nie zdołał jej rozwikłać? Gdy w następnych miesiącach taki sam los spotyka kolejnych dwóch funkcjonariuszy, schemat postępowania mordercy staje się równie oczywisty, co potworny: brutalnym zabójstwom policjantów odpowiadają nierozwiązane zbrodnie z przeszłości. W miejscu przestępstw brakuje jakichkolwiek śladów, a wydział zabójstw właśnie stracił najlepszego śledczego. W tym samym czasie w szpitalu leży w śpiączce ciężko ranny mężczyzna. Pilnuje go sztab policjantów, a jego tożsamość jest objęta ścisłą tajemnicą.



Zemsta ubiera się u Prady – Lauren Weisberger
Premiera: 9.10

             Kontynuacja bestsellera "Diabeł ubiera się u Prady" Andy jest właścicielką czasopisma, które chciałaby przejąć grupa wydawnicza należąca do Mirandy. Główna bohaterka szykuje się do ślubu, a przy tym współpracuje i przyjaźni się z Emily, swoją przeciwniczką z czasów w "Runway". Za każdym razem, gdy Miranda pojawia się na horyzoncie, główna bohaterka zupełnie traci głowę… 



Fatum – Karin Slaughter
Premiera: 16.10

               Lena Adams nie mogła przypuszczać, że upragniony powrót do pracy zacznie się tak źle. Na komisariat policji w Heartsdale, spokojnym miasteczku w stanie Georgia, wtargnęło dwóch uzbrojonych mężczyzn, zabili trzech policjantów, kilku innych ranili, przetrzymują zakładników. Lena bardziej niż kiedykolwiek jest zdeterminowana, by rozwiązać tę sprawę – wśród zabitych jest jej wieloletni szef i przyjaciel, Jeffrey Tolliver…



Wszystko w porządku – Szymon Hołownia, Marcin Prokop
Premiera: 23.10

           Pudła na strychu. Twardy dysk. Płyty. Seriale. Święte obrazy. Posprzątać w ogródku. Sprawdzić schowek na szczotki. Ogarnąć papiery w gabinecie. Zajrzeć do pudełek, pudełeczek, kopert, szuflad. Uporządkować! Wyrzucić! Posegregować! Ocalić dla potomności!
To nie lista wiosennych porządków. To zadanie, które postawili sobie Szymon Hołownia i Marcin Prokop. Zebrać swoje zabawki, fascynacje, anegdoty, pomysły, zachwyty i ludzi spotkanych przez blisko 20 lat pracy w mediach. Uporządkować, policzyć, a przede wszystkim – podzielić się tym z czytelnikami. Przy okazji, wedle ich własnych słów, chwaląc się sobie nawzajem, jakie to interesujące cekiny intelektu zebrał Hołownia, jakie to wspaniałe muszelki refleksji odkładał przez całe życie Prokop.
                 To jednak nie tylko zbiór kolorowych gadżetów. Pomiędzy nimi są rzeczy naprawdę ważne dla nich obu. Biorąc udział w tych porządkach, można się całkiem sporo dowiedzieć o obu panach. Czasami są to rzeczy zaskakujące… A zatem – zapraszamy! Na pewno wyniesiecie z tej wyprzedaży jakiś skarb dla siebie.



Homeland. Ścieżki Carrie – Andrew Kaplan
Premiera: 9.10

Trzymający w napięciu prequel serialowego hitu!
Jak się to wszystko zaczęło? Co robiła agentka CIA Carrie Mathison, zanim trafiła na Brody’ego?

              Bejrut 2006. Carrie zostaje zdekonspirowana. Musi wracać do Waszyngtonu. Nie może tego znieść. Zaciekle walczy ze swoją chorobą psychiczną i trudną przeszłością. Sprzeciwia się szefom i łamie zasady, by osiągnąć cel, który stał się jej obsesją – złapać jednego z najniebezpieczniejszych terrorystów na świecie.
Podwójni szpiedzy, intrygi na wysokim szczeblu, przypadkowy seks, życie w ciągłym zagrożeniu... Czy Carrie odnajdzie w tym chaosie właściwą drogę? Czy odkryje prawdę?



Jill Mansell – Spacer w parku
Premiera: 9.10

                Książka o trudnych powrotach, tajemnicach przeszłości, przyjaźni i miłości.
           Po kilkunastu latach Lara Carson wraca do rodzinnego Bath na pogrzeb ojca. Lary nie dotknęła ta śmierć – jej relacje z ojcem zawsze były trudne; to przez niego uciekła z domu rodzinnego jako szesnastolatka. W dodatku przez wszystkie lata spędzone u ciotki trzymała w sekrecie pewien niezwykle istotny fakt… Po śmierci matki Lary ojciec toczył nieustanną wojnę z córką, dlatego Lara jest w szoku, gdy okazuje się, że w testamencie przepisał na nią dom.
               Po powrocie do Bath spotyka również najlepszą przyjaciółkę Evie, która wkrótce ma zamiar wyjść za mąż, i swojego byłego chłopaka, Flynna – miłość jej życia. Lara wprowadza się do domu rodzinnego z nastoletnią córką Gigi, którą samotnie wychowała. Dość szybko okazuje się, że Lara i Flynn wciąż coś do siebie czują…



Co wie noc – Dean Koontz
Premiera: 4.10

                John Calvino jest policjantem z wydziału zabójstw. Przed dwudziestu laty psychopatyczny zabójca Alton Blackwood bestialsko zamordował jego rodziców i siostry, a wcześniej zabił trzy inne rodziny. Teraz w jego mieście popełniono identyczną zbrodnię: młody chłopiec zabił wszystkich członków swojej rodziny w ten sam sposób i w tej samej kolejności, stosując takie same rytuały, jak przedtem Blackwood. Zaniepokojony tym podobieństwem, John próbuje ustalić związek pomiędzy przeszłością a teraźniejszością i dokonuje przerażającego odkrycia: Blackwood, pochowany przed dwudziestu laty, jakimś cudem powrócił do świata żywych i zamierza powtórzyć całą serię morderstw. Złowrogi upiór zaczyna prześladować rodzinę Johna, którą wybrał sobie na ostatni cel. John rozpaczliwie szuka sposobu, żeby ocalić swoich bliskich przed niewidzialną, niematerialną siłą, zdolną przybierać niemal dowolną postać. Tymczasem wokół niego zaczynają ginąć ludzie, morderca z zaświatów konsekwentnie realizuje swój obłąkany plan, a termin ostatecznej rozgrywki zbliża się nieubłaganie. Jak można pokonać przeciwnika, który posiadł moc zmartwychwstania i nie całkiem bezpodstawnie uważa się za wcielenie samej Śmierci?



Niezbędnik obserwatorów gwiazd – Matthew Quick
Premiera: 11.10

                Witajcie w Bellmont, gdzie rządzą czarne gangi oraz irlandzka mafia (zależy od dzielnicy) i gdzie mieszka Finley. Jego dziadek nie ma obu nóg, ojciec pracuje na nocną zmianę, a matka zginęła w okolicznościach, o których nikt nie chce mówić. Finley też nie chce mówić – odzywa się tylko wtedy, gdy musi. Woli grać w koszykówkę. Jedyną osobą, która rozumie Finleya, jest jego dziewczyna Erin. Oboje co wieczór spotykają się na dachu jego domu, patrzą w gwiazdy i marzą o tym, aby wydostać się z piekła, jakim jest Bellmont. Pewnego dnia trener Finleya prosi go o dziwną przysługę…

Podobnie jak w „Poradniku pozytywnego myślenia” bohaterowie tej historii w nietypowy sposób muszą zwalczyć przeciwności losu, zanim w końcu odnajdą szczęście.



Inferno – Dan Brown
Premiera: 9.10

      Kolejny bestseller Dana Browna! "Inferno", najnowszy apokaliptyczny thriller najpopularniejszego pisarza na świecie, w ciągu trzech tygodni od publikacji sprzedał się w nakładzie 9 milionów egzemplarzy.
             Robert Langdon, światowej sławy specjalista w dziedzinie symboli, budzi się w zupełnie obcym miejscu w szpitalnym łóżku. Nie pamięta, jak i dlaczego znalazł się w szpitalu, ani skąd się wziął tajemniczy przedmiot, który znajduje w swojej marynarce. Nie ma jednak czasu na rozmyślania. Ledwie odzyskuje przytomność, już ktoś usiłuje go zabić. Bohater w pośpiechu opuszcza szpital w towarzystwie młodej lekarki. Ścigany przez wrogów przemierza uliczki Florencji, próbując rozwikłać tajemniczą zagadkę. Podąża śladem wskazówek zawartych w słynnym poemacie Dantego...
             Czy wiedza o tajemnych sekretach, które skrywa historyczna fasada miasta wystarczy, by Langdon umknął przed nieznanymi oprawcami? Czy zdoła uratować świat przed śmiertelnym zagrożeniem?
             "Inferno" Dana Browna to podróż w głąb tajemniczego królestwa, pełnego kodów, symboli i sekretnych przejść.



Długi kamienny sen – Craig Russel
Premiera: 23.10

             Na dnie rzeki Clyde zostały znalezione ludzkie szczątki. Nie byłoby to aż tak niezwykłe, gdyby nie fakt, że przeleżały w rzece osiemnaście lat. W półświatku Glasgow rozeszła się plotka, że odkopane kości należą do Joe Stachana, legendarnego i bezlitosnego przestępcy.
              Kiedy Isa i Violet, córki Stachana, wynajmują Lennoxa, by dowiedział się, kto przesyła im dorocznie duże sumy pieniędzy w rocznicę najgłośniejszego napadu ich ojca, intuicja detektywa podpowiada mu, że z tego będą tylko kłopot. Mimo to przyjmuje zlecenie, by przekonać się, że zignorowanie intuicji może kosztować go życie.

Co Was zainteresowało? Ja już wiem, bez której z nich się nie obędę! :)

opisy książek pochodzą z empik.com

P.S. książka Idealnie dobrani wędruje do Oli z livingwithPepe.blogspot.com :)

niedziela, 22 września 2013

Idealnie dobrani - Catherine McKenzie



                Choć nie ograniczam się do jednego gatunku, czy to w przypadku książek, czy filmów, zawsze chętnie sięgam po komedie romantyczne. Moje zdziwienie jest niezmiennie ogromne, ponieważ są osoby, które nie przepadają za tego typu tematyką. Moim zdaniem są to jedne z najlepszych i najskuteczniejszych polepszaczy humoru. Przyjemna fabuła, humor i nutka romantyzmu to coś, co po prostu w moim odczuciu nie może się nie podobać. Oczywiście, co za dużo, to niezdrowo, ale od czasu do czasu, nawet skondensowana słodycz w postaci 300 stronicowej książki jest niezbędna do normalnego funkcjonowania w szare i chłodne dni. W ten sposób w moich rękach znalazła się urocza książka Catherine McKenzie Idealnie dobrani. Na szczęście pierwsze wrażenie i obawa przesadzonej słodyczy zostały ostatecznie zażegnane, a piękna okładka po przeczytaniu wywołuje uśmiech na twarzy. Owszem, powiedzenie: „nie oceniaj książki po okładce” jest prawdziwe, ale babska natura nie pozwala na bagatelizowanie czegoś tak cieszącego oczy.

                Anne jest niczym Ania z Zielonego Wzgórza. Z bohaterką ulubionej powieści jej matki łączy ją nie tylko imię, ale również charakterystyczne rude włosy i zielone oczy, talent pisarski oraz romantyczne usposobienie. Niestety jej związki pozostawiają wiele do życzenia. Stuart, ostatni z partnerów Anne, również okazuje się być kolejnym niewłaściwym mężczyzną w jej życiu. Nadzieja na znalezienie tego jedynego maleje z dnia na dzień. Po bolesnym rozstaniu ze Stuartem, pierwszym krokiem ku nowemu życiu jest przeprowadzka do nowego mieszkania. Po drodze do niego przypadkowo znajduje na ulicy wizytówkę agencji Blythe&Company, zajmującej się kojarzeniem par. Kto by pomyślał, że ludzie poznają się w taki sposób! A jednak… wizytówka, choć po cichu wyśmiana, ląduje na dnie kieszeni.
                Masa nieudanych związków i zaręczyny najlepszej przyjaciółki Anne wywołują w niej ukłucie żalu. Nie mówiąc nikomu postanawia odnaleźć ukrytą w mieszkaniu wizytówkę agencji Blythe&Company i umówić się na rozmowę. Kiedy wreszcie udaje jej się przejść proces rekrutacyjny (tak, poszukiwanie kandydata na męża to wcale nie prosta sprawa!), poznaje tajniki, według których kojarzone są pary. Dowiaduje się, że kiedy wreszcie agencja znajdzie odpowiedniego mężczyznę, poinformuje o tym Anne telefonicznie. Od tej pory telefon staje się nieodzownym towarzyszem codziennych zmagań Anne. Wreszcie nadchodzi upragniona chwila, w której dowiaduje się, że idealny dla niej partner mieszka kilka przecznic dalej...

                Pewnie zastanawiacie się, czy Idealnie dobrani to jedna z tych książek, która choć z zamysłu lekka, niestety nie powala, nie śmieszy i generalnie trudno w niej znaleźć cokolwiek pozytywnego. Przyznam się, że ja też się nad tym zastanawiałam, szczególnie, że ostatnio miałam pecha do takich książek. Cieszę się jednak, że choć moja babska intuicja powinna być niezawodna, to czasem zawodzi. Dzięki temu na mojej półce znalazła się kolejna książka, na którą będę spoglądać z sentymentem.
                Idealnie dobrani to pierwsza książka Catherine McKenzie na polskim rynku. Urocza okładka jest wiernym odwzorowaniem wnętrza i zawartej w nim przesympatycznej i ciepłej opowieści. Została napisana prostym językiem, dzięki czemu czytanie to czysta przyjemność i nim się obejrzymy, będziemy już na ostatniej stronie. Autorka zbudowała ciekawą fabułę, ponieważ wykorzystała wątek, którego dotąd nie spotkałam w innych książkach, a do tego optymizm i humor, które w niej zawarła uczyniły ją jedną z najbardziej uroczych historii jakie miałam okazję czytać. Oczywiście, jak to komedia romantyczna, musi być trochę przewidywalna, nie umniejsza to jednak jej uroku. Z pewnością jest to jedna z książek przywracających uśmiech na twarzy, tak bardzo potrzebna w tej szarej i deszczowej porze roku, jaką jest nadchodząca jesień.

Moja ocena : 9/10
               
                Idealnie dobrani to książka niemal idealna, dlatego w dniu takim jak 22 września, zwiastujący początek jesieni, mam dla Was jej jeden egzemplarz. Aby go dostać wystarczy w komentarzu pod postem napisać, kiedy najchętniej sięgacie po książkę (podajcie również mail do kontaktu!) i udostępnić ten wpis na facebooku. Macie czas do piątku, czyli do 27 września do północy. Nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi! 

sobota, 14 września 2013

Trucicielka - Eric Emmanuel Schmitt


                    Nagroda Goncourtów to prestiżowa francuska nagroda literacka, która przyznawana jest najlepszemu w danym roku utworowi prozaicznemu. W 2010 roku wyróżnienie trafiło do Erica Emmanuela Schmitta za Trucicielkę, zbiór czterech opowiadań, otrzymując nagrodę Le Prix Goncourt de la Nouvelle.
Czy nie jest to wystarczająca rekomendacja? W moim odczuciu jest to tomik opowiadań, obok którego nie sposób przejść obojętnie, choć niechętnie sięgam do tego typu form. Każda z nich była jednak tak intrygująca, że neutralność wobec nich jest niemożliwa.

             Życie małego miasteczka Saint – Sorlin przebiegałoby spokojnie, gdyby nie tytułowa Trucicielka, siedemdziesięcioletnia Marie Maurestier. Wbrew pozorom, cicha i dyskretna kobieta skrywa tajemnicę, która spędza sen z powiek nie tylko lokalnej społeczności, ale również obcym odwiedzającym miasteczko. Przed laty bowiem odbył się proces, w którym Marie sądzona była o morderstwo trzech swoich mężów i kochanka, jednak brak dowodów spowodował uniewinnienie kobiety. Nikt jednak nie wie, co naprawdę wywołało śmierć czterech mężczyzn.
                  Pewnego dnia w miasteczku pojawia się młody mężczyzna, który okazuje się być nowym proboszczem parafii. Zamknięta dotąd kobieta postanawia za wszelką cenę zaintrygować młodego księdza wyznając na spowiedzi swój największy grzech. Z każdym dniem podczas rozmowy opowieść nabiera nowych barw i szczegółów. Życie mężczyzny zamienia się w koszmar, kiedy poznaje historię Marie, jednak tajemnica spowiedzi i chęć pomocy kobiecie nie pozwalają mu na interwencję. Kim jest legendarna Marie Maurestier? Czy jej historia jest prawdą, czy jedynie chęcią zwrócenia na siebie uwagi?

            Bohaterem kolejnego opowiadania jest dojrzały mężczyzna pracujący na statku jako marynarz. Trudny charakter i lata spędzone na morzu ukształtowały jego charakter nadając mu cechy niesprzyjające życiu rodzinnemu. Pomimo miłości, jaką darzy rodzinę, nie wyobraża sobie, aby cokolwiek miało się zmienić. Niespodziewanie otrzymuje telegram, który informuje, że nie żyje jedna z jego córek. Początkowe przerażanie ustępuje miejsca rozpaczy, ponieważ marynarz zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie są mu jednakowo bliskie, a śmierć jednej z nich uratuje i odnowi jego relacje z pozostałymi. Strach opanowuje jego myśli, ponieważ wraz ze zmniejszającą się odległością do portu, czeka na niego niechciana wiadomość.

                Koncert pamięci anioła to opowieść o mężczyznach, których na zawsze połączyło jedno wydarzenie. Różni jak woda i ogień, jak uosobienie dobra w postaci anioła i zła o twarzy diabła. Czy nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia może wywrzeć piętno na kimś, dla kogo skrupuły nie istnieją? Okazuje się, że tak.
                W pamięci Chrisa Axel nie żył już od wielu lat. Ta myśl prześladowała go każdego dnia i każdej nocy odkąd dwadzieścia lat wcześniej Axel na jego oczach topił się, jednocześnie błagając o pomoc. Chęć i rządza zwycięstwa były jednak silniejsze, a tym samym stanowiły wyrok dla rywala. Wyrzuty, które pojawiły się niemal natychmiast, w żaden sposób nie mogły cofnąć czasu i zrekompensować zbrodni. Chris postanawia całą nienawiść do świata przemienić w dobro pomagając chorym ludziom, aby uspokoić swoje sumienie. Nieoczekiwanie jego dobroć zostaje doceniona przez innych, a po wielu latach dręczących myśli pojawia się Axel, który ku zaskoczeniu okazuje się być bezwzględnym i pozbawionym kręgosłupa moralnego mężczyzną, napędzanego jedynie rządzą zemsty pielęgnowaną przez lata…

               Elizejska miłość przedstawia portret perfekcyjnego małżeństwa, Henri’ego i Catherine, pary prezydenckiej. Oddana przez lata Catherine, pełna zrozumienia i uśmiechu, postanawia przerwać wizerunek idealnej żony prezydenta. Dość ma udawanych emocji, nieszczerych dotyków i obojętnych słów. Skrywane przez lata emocje eksplodują, wywołując w małżonkach falę gniewu i nienawiści, jaką darzyli siebie od długiego czasu. Śmiertelna choroba jednego z nich niespodziewanie przywraca im wiarę w zapomniane niegdyś uczucia, które pomimo wielu nieporozumień tak naprawdę nigdy nie wygasły.

            Niepozorna objętość Trucicielki to tylko pozory. Dotąd nie przepadałam za formą opowiadań, jednak po lekturze Erica Emmanuela Schmitta całkowicie zmieniłam zdanie. Pomimo tego, że nie są to długie historie, autor zawarł w nich maksimum emocji wyrażając je w niewielu słowach. Wszystkie opowiadania łączy jeden motyw, którym są emocje, jednak w tym wypadku są to te negatywne, pełne nienawiści odczucia. Głównym przesłaniem autora jest ukazanie, jak jeden czyn może zagnieździć się w umyśle człowieka, nie pozwalając mu na normalne funkcjonowanie. Wyrządzone zło i krzywdy nigdy nie przemijają bezpowrotnie, jednak opowiadania te pokazują, że metamorfoza człowieka nie jest niemożliwa, a każde, nawet największe cierpienie można wynagrodzić czyniąc dobro, na które nigdy nie jest za późno.
                  Eric Emmanuel Schmitt odznacza się charakterystycznym, niepowtarzalnym stylem, dzięki któremu nawet najkrótsze opowiadanie jest esencją zawartą w kilku stronach. Pomimo tego, że autor dotyka często niekoniecznie wygodnych tematów, wszystko czyta się z lekkością, choć nie raz z łzą w kąciku oka. Myślę, że jest to jeden z naprawdę niewielu autorów, którym niepotrzebna jest rekomendacja, więc czekam jedynie na Wasze odczucia po lekturze Trucicielki.

Moja ocena: 8,5/10

niedziela, 8 września 2013

Bookshelf - o książkach w innej odsłonie


              Moim małym marzeniem, pewnie podobnie jak marzeniem wielu kobiet, jest posiadanie własnej garderoby. Jest to temat rzeka i istnieje na jego temat tyle wyobrażeń, ile kobiet pragnących ją mieć. W sieci można znaleźć mnóstwo pomysłów na aranżację takiego pomieszczenia, wszystko jednak w ostateczności uzależnione jest od preferencji potencjalnej (czyt. szczęśliwej) posiadaczki. Różnorodność oferowanych pomysłów i wyposażenia jest współcześnie tak bogata, że coraz częściej większy problem stanowi nie samo posiadanie garderoby, a raczej jej urządzenie. I tak królują garderoby w stylu angielskim czy prowansalskim, miękkie pufy, kryształowe żyrandole, ogromne lustra oraz przede wszystkim meble ukazujące odzież w pełnej krasie, nie chodzi nam przecież o to, aby ją ukryć, a pięknie wyeksponować.  
                Domyślam się, że żadna z wymienionych powyżej rzeczy nie zaskoczyła Was, a już na pewno nie zaskoczyła żadnej z Pań. Pewnie dzieje się tak dlatego, że poziom życia wzrasta i obecnie przy odpowiednich nakładach finansowych można pozwolić sobie na naprawdę wiele. Garderoba jest z pewnością jednym z elementów mieszkania czy domu, które coraz częściej pojawiają się w nich. A jak to jest z wygospodarowaniem miejsca dla książek?
                Wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że współcześnie bardzo niewiele osób czyta. Odnoszę wrażenie, że dotyczy to raczej dzieci i młodzieży, którzy wybierają inne formy spędzania wolnego czasu. Jednak w moim otoczeniu, tym bliższym i dalszym, zaobserwowałam, że książki stają się coraz popularniejszym sposobem na złapanie oddechu. Wiele osób czyta i kolekcjonuje książki, by kiedyś móc ponownie wrócić do ulubionych. A co wtedy, kiedy przybywa ich coraz więcej?
                Zazwyczaj książki swoje miejsce znajdują na regałach, przymocowanych do ścian półkach, czy na nocnych szafkach. Nierzadko są to przypadkowe miejsca, w których udaje nam się książkę odłożyć tak, aby nie przeszkadzała. Ale czy nie powinno być tak, że powinny one mieć swoje wyjątkowe miejsce w każdym domu? Nie tylko ich ułożenie, ale również wyeksponowanie jest istotną kwestią.
                Kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć oryginalne i niebanalne miejsca, w których książki nie tylko oczekiwały na ich ponowne otworzenie, ale stanowiły również element wystroju wnętrza. Coraz rzadziej na własne oczy możemy zobaczyć niewielkie urocze biblioteczki, które kiedyś przecież funkcjonowały w wielu domach. Znacznie częściej jednak możemy dostrzec pojedyncze egzemplarze wtopione w charakterystyczny styl danego miejsca. Sama od dawna myślałam o sposobie, który pozwoliłby na delikatne, ale wyczuwalne ukazanie ich w pokoju. W ten sposób udało mi się znaleźć kilka pomysłów na zaaranżowanie takiego miejsca w domu.

                Istotną kwestią, jeżeli nie najważniejszą jest metraż, którym dysponujemy. Naturalnym jest, że im większa przestrzeń, tym na więcej możemy sobie pozwolić. Nie zawsze jednak mamy odpowiednio dużo miejsca na tego typu aranżacje. Idealnym rozwiązaniem w takim przypadku jest wyznaczenie określonego terytorium, w którym książki będą miały swoje miejsce. Zazwyczaj są to regały, półki czy stojaki, dzięki którym uporządkujemy nasze zbiory. 

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

                Zupełnie inaczej sprawa wygląda, kiedy zamierzamy wygospodarować miejsce na książki w pokoju dziennym, czyli tzw. gościnnym. Wówczas musimy pamiętać o tym, aby ich wtopienie nie burzyło koncepcji stworzonej w pomieszczeniu. Nie chodzi przecież o upchnięcie ich byle gdzie, ale również nie o podporządkowanie całego pokoju książkom, nie jesteśmy przecież biblioteką. Ten sposób wydaje mi się najciekawszy i to właśnie do niego udało mi się znaleźć najwięcej inspiracji. Przekonałam się, że również proste regały w ciekawym otoczeniu mogą wyglądać imponująco. Poniżej przedstawiam kilka propozycji, które odnajdą zastosowanie w każdym wnętrzu.

źródło: weheartit.com

 źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: panidyrektor.pl

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

                Wreszcie pomysł wymagający najwięcej wyobraźni, czyli biblioteczka. Książki ułożone na regale same nie stworzą pomieszczenia, trzeba zadbać również o odpowiednią oprawę. Nie chodzi przecież o eklektyzm, ale o stworzenie przytulnej atmosfery, dzięki której pomieszczenie będzie pełniło nie tylko funkcję przechowywania książek, ale także uroczego zakątka, w którym wraz z kubkiem gorącej kawy będzie można zaczytywać się w ulubionych pozycjach. Wbrew pozorom to pomieszczenie wydaje mi się najbardziej wymagającym pomysłem. Inspiracje, które znalazłam nie zniechęciły mnie do stworzenia jej w przyszłości.

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

                Dotąd nie udało mi się znaleźć złotego środka, inspiracji, przy której pomyślałabym, że właśnie tego szukam. Ale z pewnością znalazłam mnóstwo pięknych pomysłów, spośród których na pewno uda mi się niektóre wykorzystać. Chciałam podzielić się z Wami pomysłami wnętrz, odznaczających się według mnie prostotą i atrakcyjnością. Być może nie tylko ja, ale również ktoś z Was myślał o zmianie wystroju w tym kontekście, a może posiadacie już taką przestrzeń. Jedno jest pewne, zarówno jej tworzenie, jak i posiadanie sprawia frajdę, więc niezależnie po której stronie barykady jesteście, z pewnością czerpiecie z niej korzyści. 

wtorek, 3 września 2013

W pierścieniu ognia - Suzanne Collins




                Pewnie nikogo nie zaskoczę, ani nie będę oryginalna, ale uwielbiam chodzić do kina. Jest to jedna z przyjemniejszych form spędzania wolnego czasu, dzięki której nie tylko mogę się zrelaksować, ale też silniej odczuwać emocje przekazywane mi z ekranu. Dlatego kiedy ponad rok temu w kinie zupełnie przypadkowo wybrałam Igrzyska śmierci, nie wiedziałam jeszcze, że zachwyci mnie nie tylko film, ale i książka, na podstawie której powstał. Początkowo myślałam, że być może na mój zachwyt wpłynęły efekty dźwiękowe, czy jakiekolwiek inne, które serwują nam na wielkich salach kinowych, ale okazało się, że nie. Po obejrzeniu ich w domu byłam tak samo zafascynowana, jak tamtego popołudnia w kinie.
                Jakiś czas temu natknęłam się na trailery drugiej części trylogii Suzanne Collins – W pierścieniu ognia. Chociaż to tylko kilkadziesiąt sekund, oglądałam je jak zahipnotyzowana! Dlatego wiedziałam, że dłużej już nie mogę czekać i zabrałam się za lekturę drugiego tomu ;)

                Igrzyska śmierci dobiegły końca, po raz pierwszy w historii wyłaniając dwójkę zwycięzców. Katniss i Peeta wracają do Dwunastego Dystryktu, gdzie czekają na nich wspaniałe domy w Wiosce Zwycięzców. Niestety ich zachowanie na arenie spowodowało podważenie władzy Kapitolu i jego niezadowolenie oraz napiętą sytuację w poszczególnych częściach kraju. Aby uspokoić nastroje mieszkańców Panem, Katniss i Peeta wyruszają w obowiązkowe dla zwycięzców tournée po wszystkich Dystryktach. Presja wywarta na nich zmusza ich do przekonania społeczności o dobrych intencjach wydarzeń, które miały miejsce na arenie i udowodnienia poddania Kapitolowi. Niestety nie zdają sobie sprawy, że na to jest już za późno. Ich zachowanie wywołało burzę zamieszek w większej części kraju, a symboliczny dotąd kosogłos stał się oznaką wolności.
                 Tournée wreszcie dobiega końca. Katniss i Peeta mogą wrócić do swoich rodzin po trudnej podróży, podczas której musieli spojrzeć w oczy bliskim poległych na arenie. Kiedy myślą, że ich dramat jest już przeszłością, los gotuje im kolejną niespodziankę. Wszak zbliżają się kolejne Igrzyska Głodowe, a dokładniej ich 75. rocznica. Z tej okazji Kapitol postanowił dostarczyć najbogatszym jeszcze większej rozrywki, niż dotychczas, bowiem… trybutami mają zostać zwycięzcy z ubiegłych lat. Jak tym razem Katniss i Peeta będą walczyć o przetrwanie?

                Igrzyska śmierci zajęły szczególne miejsce nie tylko na mojej półce, ale również w mojej pamięci, zachowując swój obraz jako jednej z najlepszych książek w ostatnim czasie. Niestety, przyzwyczaiłam się już do faktu, że dalsze losy historii zawarte w kolejnych tomach, zazwyczaj nie dorównują początkowym. Obawy dotyczące drugiego tomu trylogii Suzanne Collins pojawiły się zaraz po przeczytaniu pierwszej odsłony twórczości tej pisarki. Nie miałam wtedy pojęcia, jak bardzo moje obawy były nieuzasadnione.
                Igrzyska śmierci w moim odczuciu zostały stworzone z ogromną starannością i dbałością o szczegóły. Charakter nadany nie tylko postaciom, ale również sytuacjom przenikał mnie od pierwszych stron książki i trwał jeszcze długo po jej zamknięciu. Wydawało mi się prawie niemożliwe stworzenie atmosfery, która przynajmniej w porównywalny sposób oddawałaby klimat tej historii. Jednak ogromne było moje zaskoczenie, kiedy druga część trylogii okazała się jeszcze lepsza od poprzedniej. Napięcie pojawia się tu niemal wraz z otwarciem okładki, a wielość drastycznych sytuacji nie pozwala na swobodny oddech. Kiedy wydaje się, że nie może być już nic bardziej mrocznego, czy brutalnego, po kilku stronach doznajemy kolejnej eksplozji i trwa to do ostatnich stron. Dzięki temu nie sposób znaleźć w tej książce choć odrobiny nudy, a nadchodzący sen, nieważne jak silny, nie oderwie nas od lektury. Wiele jest wydarzeń, które w precyzyjny i szczegółowy sposób pokazują okrucieństwo i brutalność ludzi względem siebie, co prawdopodobnie jest największą zaletą tej książki i czyni ją wiarygodną, a nie jest to łatwe, jeśli mamy do czynienia z rzeczywistością science fiction. To, co również świadczy o większej atrakcyjności tego tomu to fakt, że autorka postanowiła zapoznać czytelnika z sylwetkami bohaterów. Nie tylko śledzimy na bieżąco ich losy, ale też cofamy się z nimi w przeszłość poznając najskrytsze zakamarki pamięci oraz wielość dialogów między postaciami, które również rzucają światło na ich osoby. W ten sposób Suzanne Collins przybliżyła sylwetki nieco zapomnianych w pierwszym tomie bohaterów – Gale’a, Prim czy Haymitch’a. I kiedy ze spokojem trwałam w oczekiwaniu na zakończenie, nastąpił największy z możliwych zwrot akcji. Myślałam, że to jakiś żart, że brak mi ostatniej strony, nie mogłam uwierzyć, że ktoś mógł w taki sposób skonstruować zakończenie. Jednak dziś rozumiem, wiem, że to było bezbłędne posunięcie, w ten sposób autorka przedłużyła życie tej książki, sprawiła, że po drugiej części naturalną koleją rzeczy jest niezwłoczne sięgnięcie do ostatniej części trylogii.
                Poniżej możecie obejrzeć trailery W pierścieniu ognia. Myślę, że kiedy to zrobicie, nie będzie już odwrotu i zachęcą Was one równie mocno jak mnie. Powiem tylko, że nie była to jedna z najlepszych książek w ostatnim czasie. Była to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w ogóle.

Moja ocena: 10/10

źródło: youtube.com

źródło: youtube.com

źródło: filmweb.pl