niedziela, 22 września 2013

Idealnie dobrani - Catherine McKenzie



                Choć nie ograniczam się do jednego gatunku, czy to w przypadku książek, czy filmów, zawsze chętnie sięgam po komedie romantyczne. Moje zdziwienie jest niezmiennie ogromne, ponieważ są osoby, które nie przepadają za tego typu tematyką. Moim zdaniem są to jedne z najlepszych i najskuteczniejszych polepszaczy humoru. Przyjemna fabuła, humor i nutka romantyzmu to coś, co po prostu w moim odczuciu nie może się nie podobać. Oczywiście, co za dużo, to niezdrowo, ale od czasu do czasu, nawet skondensowana słodycz w postaci 300 stronicowej książki jest niezbędna do normalnego funkcjonowania w szare i chłodne dni. W ten sposób w moich rękach znalazła się urocza książka Catherine McKenzie Idealnie dobrani. Na szczęście pierwsze wrażenie i obawa przesadzonej słodyczy zostały ostatecznie zażegnane, a piękna okładka po przeczytaniu wywołuje uśmiech na twarzy. Owszem, powiedzenie: „nie oceniaj książki po okładce” jest prawdziwe, ale babska natura nie pozwala na bagatelizowanie czegoś tak cieszącego oczy.

                Anne jest niczym Ania z Zielonego Wzgórza. Z bohaterką ulubionej powieści jej matki łączy ją nie tylko imię, ale również charakterystyczne rude włosy i zielone oczy, talent pisarski oraz romantyczne usposobienie. Niestety jej związki pozostawiają wiele do życzenia. Stuart, ostatni z partnerów Anne, również okazuje się być kolejnym niewłaściwym mężczyzną w jej życiu. Nadzieja na znalezienie tego jedynego maleje z dnia na dzień. Po bolesnym rozstaniu ze Stuartem, pierwszym krokiem ku nowemu życiu jest przeprowadzka do nowego mieszkania. Po drodze do niego przypadkowo znajduje na ulicy wizytówkę agencji Blythe&Company, zajmującej się kojarzeniem par. Kto by pomyślał, że ludzie poznają się w taki sposób! A jednak… wizytówka, choć po cichu wyśmiana, ląduje na dnie kieszeni.
                Masa nieudanych związków i zaręczyny najlepszej przyjaciółki Anne wywołują w niej ukłucie żalu. Nie mówiąc nikomu postanawia odnaleźć ukrytą w mieszkaniu wizytówkę agencji Blythe&Company i umówić się na rozmowę. Kiedy wreszcie udaje jej się przejść proces rekrutacyjny (tak, poszukiwanie kandydata na męża to wcale nie prosta sprawa!), poznaje tajniki, według których kojarzone są pary. Dowiaduje się, że kiedy wreszcie agencja znajdzie odpowiedniego mężczyznę, poinformuje o tym Anne telefonicznie. Od tej pory telefon staje się nieodzownym towarzyszem codziennych zmagań Anne. Wreszcie nadchodzi upragniona chwila, w której dowiaduje się, że idealny dla niej partner mieszka kilka przecznic dalej...

                Pewnie zastanawiacie się, czy Idealnie dobrani to jedna z tych książek, która choć z zamysłu lekka, niestety nie powala, nie śmieszy i generalnie trudno w niej znaleźć cokolwiek pozytywnego. Przyznam się, że ja też się nad tym zastanawiałam, szczególnie, że ostatnio miałam pecha do takich książek. Cieszę się jednak, że choć moja babska intuicja powinna być niezawodna, to czasem zawodzi. Dzięki temu na mojej półce znalazła się kolejna książka, na którą będę spoglądać z sentymentem.
                Idealnie dobrani to pierwsza książka Catherine McKenzie na polskim rynku. Urocza okładka jest wiernym odwzorowaniem wnętrza i zawartej w nim przesympatycznej i ciepłej opowieści. Została napisana prostym językiem, dzięki czemu czytanie to czysta przyjemność i nim się obejrzymy, będziemy już na ostatniej stronie. Autorka zbudowała ciekawą fabułę, ponieważ wykorzystała wątek, którego dotąd nie spotkałam w innych książkach, a do tego optymizm i humor, które w niej zawarła uczyniły ją jedną z najbardziej uroczych historii jakie miałam okazję czytać. Oczywiście, jak to komedia romantyczna, musi być trochę przewidywalna, nie umniejsza to jednak jej uroku. Z pewnością jest to jedna z książek przywracających uśmiech na twarzy, tak bardzo potrzebna w tej szarej i deszczowej porze roku, jaką jest nadchodząca jesień.

Moja ocena : 9/10
               
                Idealnie dobrani to książka niemal idealna, dlatego w dniu takim jak 22 września, zwiastujący początek jesieni, mam dla Was jej jeden egzemplarz. Aby go dostać wystarczy w komentarzu pod postem napisać, kiedy najchętniej sięgacie po książkę (podajcie również mail do kontaktu!) i udostępnić ten wpis na facebooku. Macie czas do piątku, czyli do 27 września do północy. Nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi! 

17 komentarzy :

  1. Od lat fascynuja mnie blogi , w szczegolnosci te o ksiazkach , filmach i wystrojach wnetrz ... sama jednak nie umiem pisac tego typu form przekazywania swoich pogladow innym wiec korzystam z cudzej tworczosci . Na ten blog trafilam zupelnie przypadkiem , dokladnie przejzalam posty - jeden za drugim ... ii .. czuc przeogromna milosc blogerki do ksiazek i tworczosci . Mnie osobiscie to bardzo cieszy bo jest to dla mnie pomoc w spedzeniu wolnego czasu a nie zawsze ma sie ochote na sprt albo spotkanie ze znajomymi . Pozdrawiam serdecznie , zycze samych sukcesow i dodaje sie sama jako jedna z pewnie licznych fanek twojego bloga .

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm, kiedy najchętniej sięgam po książkę, hmmm, niech pomyślę...zawsze :)
    Nie sięgam znaczy straciłam wzrok i mogę sobie co najwyżej potrzymać w ręku (tak też widzę jak to zabrzmiało ;)), mam obie ręce w gipsie i cieżko zmieniać strony, jest bieda straszna i wszystkie moje książki spaliłam dla ocieplenia a na nowe nie mam pieniędzy.
    Sięgam zawsze i w każdych ilościach bo tak ♥
    Teraz właśnie jesień i też czytam coś lekkiego, romantycznego i dziewczyńskiego i dobrze mi z tym :)))
    xoxo ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj aj aj gapa, maila nie podałam ;/
      livingwithpepe@gmail.com :)
      xoxo

      Usuń
  3. Zawsze chętnie czytam, ale szczególnie w chłodne popołudnia i wieczory. Kiedy deszcz uderza w szyby lubię wejść pod koc razem z książką i w ten sposób spędzić cały dzień. Pewnie za kilka dni taka pogoda będzie normą, więc ta książka pasowałaby jak ulał :)

    m.kruczek.92@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł z konkursem :) Gdyby nie fakt, że książka leży już u mnie na półce, na pewno wzięłabym udział! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro mówisz, że to druga Ania z ZW, to chyba przeczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. z recenzja sie zgadzam jak najbardziej , ksiazke mam juz ,,po,, teraz zostala przekazana dalej :) Mam nadzieje ze pojawi sie film na podstawie ksiazki bo jest urocza i idealna na pierwsza randke :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja bym bardzo chciała przeczytać, ta książka jest na mojej liście życzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja recenzja przypomniała mi słowa mojej prababki, która oczywiście za młodu wyswatana mawiała, że lepszy pierwszy lepszy kandydat niż samotność przez całe życie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zobaczyłam tę książkę ( okładkę ) - powiedziałam stanowcze - N I E ... Jak przeczytałam opis na tyle , również powiedziałam N I E , zbyt słodko jak dla mnie i zbyt romantycznie . :|

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie max :) ksiazka jestem zachwycona poluja na kolejne tytuly autora

    OdpowiedzUsuń
  12. Najchętniej czytam wieczorem, przed snem lub w drodze do pracy. W autobusie, kiedy akurat trafiłam na korek (czyli zawsze) mam dla siebie 40 min i nauczyłam się jeździć z książką pod pachą. Jest to moje ulubione 40 min w ciągu całego dnia w pracy. Kiedyś jak zaczytywałam się w S. Kingu to bardzo uwielbiałam czytać go wieczorem. Pamiętam jak razem Z Dannym natrafiłam na pokój 217 i znaleźliśmy tą kobietę. Bałam się później zasnąć a co dopiero zostać sama w domu! :))

    inapinkenvelope@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja najchętniej czytam, kiedy chcę się zrelaksować po ciężkim dniu pracy, czy całodziennym sprzątaniu mieszkania. Nic tak nie odpręża jak ciepły kocyk, duży kubek herbaty, no i oczywiście dobra książka! :)


    OdpowiedzUsuń
  14. daria zdadzam sie ! ~~

    OdpowiedzUsuń