sobota, 14 września 2013

Trucicielka - Eric Emmanuel Schmitt


                    Nagroda Goncourtów to prestiżowa francuska nagroda literacka, która przyznawana jest najlepszemu w danym roku utworowi prozaicznemu. W 2010 roku wyróżnienie trafiło do Erica Emmanuela Schmitta za Trucicielkę, zbiór czterech opowiadań, otrzymując nagrodę Le Prix Goncourt de la Nouvelle.
Czy nie jest to wystarczająca rekomendacja? W moim odczuciu jest to tomik opowiadań, obok którego nie sposób przejść obojętnie, choć niechętnie sięgam do tego typu form. Każda z nich była jednak tak intrygująca, że neutralność wobec nich jest niemożliwa.

             Życie małego miasteczka Saint – Sorlin przebiegałoby spokojnie, gdyby nie tytułowa Trucicielka, siedemdziesięcioletnia Marie Maurestier. Wbrew pozorom, cicha i dyskretna kobieta skrywa tajemnicę, która spędza sen z powiek nie tylko lokalnej społeczności, ale również obcym odwiedzającym miasteczko. Przed laty bowiem odbył się proces, w którym Marie sądzona była o morderstwo trzech swoich mężów i kochanka, jednak brak dowodów spowodował uniewinnienie kobiety. Nikt jednak nie wie, co naprawdę wywołało śmierć czterech mężczyzn.
                  Pewnego dnia w miasteczku pojawia się młody mężczyzna, który okazuje się być nowym proboszczem parafii. Zamknięta dotąd kobieta postanawia za wszelką cenę zaintrygować młodego księdza wyznając na spowiedzi swój największy grzech. Z każdym dniem podczas rozmowy opowieść nabiera nowych barw i szczegółów. Życie mężczyzny zamienia się w koszmar, kiedy poznaje historię Marie, jednak tajemnica spowiedzi i chęć pomocy kobiecie nie pozwalają mu na interwencję. Kim jest legendarna Marie Maurestier? Czy jej historia jest prawdą, czy jedynie chęcią zwrócenia na siebie uwagi?

            Bohaterem kolejnego opowiadania jest dojrzały mężczyzna pracujący na statku jako marynarz. Trudny charakter i lata spędzone na morzu ukształtowały jego charakter nadając mu cechy niesprzyjające życiu rodzinnemu. Pomimo miłości, jaką darzy rodzinę, nie wyobraża sobie, aby cokolwiek miało się zmienić. Niespodziewanie otrzymuje telegram, który informuje, że nie żyje jedna z jego córek. Początkowe przerażanie ustępuje miejsca rozpaczy, ponieważ marynarz zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie są mu jednakowo bliskie, a śmierć jednej z nich uratuje i odnowi jego relacje z pozostałymi. Strach opanowuje jego myśli, ponieważ wraz ze zmniejszającą się odległością do portu, czeka na niego niechciana wiadomość.

                Koncert pamięci anioła to opowieść o mężczyznach, których na zawsze połączyło jedno wydarzenie. Różni jak woda i ogień, jak uosobienie dobra w postaci anioła i zła o twarzy diabła. Czy nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia może wywrzeć piętno na kimś, dla kogo skrupuły nie istnieją? Okazuje się, że tak.
                W pamięci Chrisa Axel nie żył już od wielu lat. Ta myśl prześladowała go każdego dnia i każdej nocy odkąd dwadzieścia lat wcześniej Axel na jego oczach topił się, jednocześnie błagając o pomoc. Chęć i rządza zwycięstwa były jednak silniejsze, a tym samym stanowiły wyrok dla rywala. Wyrzuty, które pojawiły się niemal natychmiast, w żaden sposób nie mogły cofnąć czasu i zrekompensować zbrodni. Chris postanawia całą nienawiść do świata przemienić w dobro pomagając chorym ludziom, aby uspokoić swoje sumienie. Nieoczekiwanie jego dobroć zostaje doceniona przez innych, a po wielu latach dręczących myśli pojawia się Axel, który ku zaskoczeniu okazuje się być bezwzględnym i pozbawionym kręgosłupa moralnego mężczyzną, napędzanego jedynie rządzą zemsty pielęgnowaną przez lata…

               Elizejska miłość przedstawia portret perfekcyjnego małżeństwa, Henri’ego i Catherine, pary prezydenckiej. Oddana przez lata Catherine, pełna zrozumienia i uśmiechu, postanawia przerwać wizerunek idealnej żony prezydenta. Dość ma udawanych emocji, nieszczerych dotyków i obojętnych słów. Skrywane przez lata emocje eksplodują, wywołując w małżonkach falę gniewu i nienawiści, jaką darzyli siebie od długiego czasu. Śmiertelna choroba jednego z nich niespodziewanie przywraca im wiarę w zapomniane niegdyś uczucia, które pomimo wielu nieporozumień tak naprawdę nigdy nie wygasły.

            Niepozorna objętość Trucicielki to tylko pozory. Dotąd nie przepadałam za formą opowiadań, jednak po lekturze Erica Emmanuela Schmitta całkowicie zmieniłam zdanie. Pomimo tego, że nie są to długie historie, autor zawarł w nich maksimum emocji wyrażając je w niewielu słowach. Wszystkie opowiadania łączy jeden motyw, którym są emocje, jednak w tym wypadku są to te negatywne, pełne nienawiści odczucia. Głównym przesłaniem autora jest ukazanie, jak jeden czyn może zagnieździć się w umyśle człowieka, nie pozwalając mu na normalne funkcjonowanie. Wyrządzone zło i krzywdy nigdy nie przemijają bezpowrotnie, jednak opowiadania te pokazują, że metamorfoza człowieka nie jest niemożliwa, a każde, nawet największe cierpienie można wynagrodzić czyniąc dobro, na które nigdy nie jest za późno.
                  Eric Emmanuel Schmitt odznacza się charakterystycznym, niepowtarzalnym stylem, dzięki któremu nawet najkrótsze opowiadanie jest esencją zawartą w kilku stronach. Pomimo tego, że autor dotyka często niekoniecznie wygodnych tematów, wszystko czyta się z lekkością, choć nie raz z łzą w kąciku oka. Myślę, że jest to jeden z naprawdę niewielu autorów, którym niepotrzebna jest rekomendacja, więc czekam jedynie na Wasze odczucia po lekturze Trucicielki.

Moja ocena: 8,5/10

17 komentarzy :

  1. Czytałam te opowiadania chyba na zeszłoroczne Boże Narodzenie. Książkę podsunęła mi mama, ja podeszłam do niej dość sceptycznie, bo przyznam, że Eric Emmanuel Schmitt kojarzył mi się z sentymentem i kaznodziejstwem pokroju Paolo Coelho. Byłam pozytywnie zaskoczona, bo czytało się świetnie, jak to się mówi: za jednym posiedzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio skończyłam czytać "dotknąć prawdy" i zastanawiałam się nad kolejną książką. możliwe więc, że sięgnę po "trucicielkę" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam jedynie "Oskar i Pani Róża" tego autora. Nawet nie pamiętam, czy mi się podobało... Może czas sięgnąć ponownie po jakąś jego pozycję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trucicielka to jedna z niewielu pozycji Sscmitta, której nie czytałam, ale nauczona poprzednimi wiem, że po każdą Jego książkę można siegać w ciemno, bo właśnie daleko mu do Coelho, a raczej Coelho do Niego ;)
    Jeden z moich ulubionych autorów ♥
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam - chcę przeczytać :) mam w notesie kartę poświęconą dla twoich propozycji, które mi wpadną w me gusta, zapisuję kolejną :)(z za pamiętaniem był by problem, góra może 2 tytuły :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, skleroza to moja siostra :D dlatego mam stworzony folder i tam zapisuje Twoje przepisy, razem ze zdjęciami, zeby mi jakas katastrofa nie wyszła :D

      Usuń
  6. czemu nie zostal umieszczony moj komentarz ? torche przy nim siedzialem ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. komentarze, których treść jest kopiowana z innych blogów, czy stron nie będą publikowane.

      Usuń
  7. [...] uczucia nie są zmienne, lecz dwuznaczne, czarne lub białe w zależności od wydarzeń, rozpięte między przeciwieństwami, falujące, plastyczne, prowadzące zarówno do najgorszego, jak i do najlepszego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze : cytaty z tej ksiazki nadaja sie do zapisania w niejednym pamietniku , po drugie : moja ocena jest znacznie wyzsza niz twoja bo ja daje 10 punkcikow i czekam na kolejna czesc ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. kazda kolejna karta to dla mnie odkrycie , swietna , niepowtarzalna fabula .. ksiazke przeczytalam 2 razy ale wroce do niej :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem swiezo po przeczytaniu ,,Trucicielki" , spotkalam sie z wieloma negatywnymi komentarzami --- --- Proponuję, aby każdy sam przeczytał książkę i zastanowił się nad jej przesłaniem, a na pewno doszuka się analogii pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami i zrozumie tytuł zbioru.

    OdpowiedzUsuń
  11. skad ten wybor ?
    bo powiem szczerze ze dosc odwazny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja czytałam tę książkę kilka lat temu, ale planuję do niej wrócić :) nie mam niestety pamięci do książek, więc nie pamiętam już które opowiadanie zrobiło na mnie największe wrażenie... Ale to nic, dzięki temu będę poznawać te historie tak jakby na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  13. zamowilam na allegro , powinno dojsc do srody :)

    OdpowiedzUsuń