niedziela, 12 maja 2013

Zamieć śnieżna i woń migdałów - Camilla Läckberg



Literatura skandynawska, w szczególności kryminały, podbiła serca mnóstwa czytelników. Nie wszyscy autorzy przebili się na stałe, jednak kilka nazwisk przetrwało do dziś. Camilla Läckberg jest niewątpliwie jednym z tych autorów. Choć od dawna było mi znane jej nazwisko, nie miałam okazji zapoznać się z jej twórczością. Jakiś czas temu w księgarniach pojawiły się napisane przez nią przed laty książki w nowej oprawie, przyznam, że bardzo korzystnej. Czarna seria od razu zwróciła moją uwagę. Na pierwszy ogień poszła Zamieć śnieżna i woń migdałów, pomyślałam, że tak krótkie opowiadanie będzie idealne na początek.

                Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Martin, na zaproszenie swojej narzeczonej Lisette, udaje się na wyspę Valön, aby poznać jej rodzinę. Po przyjeździe szybko orientuje się, że atmosfera panująca wśród domowników, w niczym nie przypomina rodzinnej. Senior rodu, Ruben, który po latach ciężkiej pracy stał się miliarderem, z powodu sędziwego wieku i choroby, musiał zrezygnować z życia zawodowego. Martin z żalem zauważa, że znajduje się on w centrum zainteresowania całej rodziny, niestety nie z powodu bliskości, lecz pokaźnej sumy na koncie. Każdy z domowników stara się jak może, aby zdobyć względy staruszka i objąć po nim majątek. Jednak Ruben pomimo choroby, nie stracił bystrości umysłu i nie pozwala wciągnąć się w gierki najbliższych. Niespodziewanie podczas kolacji senior umiera. Martin, który jest policjantem, podejrzewa, że jego śmierć spowodował napój, w którym wyczuwa woń migdałów, zapach cyjanku. Postanawia bliżej przyjrzeć się rodzinie zmarłego. Niestety na wyspie panuje zamieć śnieżna, która skutecznie odcina jej mieszkańców od reszty świata. Martin na własną rękę postanawia przesłuchać wszystkich, którzy w tym czasie znajdowali się w domu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że mordercą jest któryś z domowników…

                Tak jak wyżej wspomniałam, było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Camilli Läckberg. Być może zbyt wiele oczekiwałam, ale niestety zawiodłam się. Zamieć śnieżna i woń migdałów to krótkie opowiadanie, niewiele ponad 140-stronicowe, dlatego myślałam, że przeczytam je w jeden wieczór. Efekt był taki, że po połowie zamknęłam książkę, bo zwyczajnie byłam znudzona. Dopiero po kilku dniach, dla świętego spokoju, doczytałam resztę, choć niechętnie. Fabuła jest dość prosta, co zazwyczaj uważam za pozytywny aspekt książki, jednak w tym wypadku po prostu była nieciekawa. Opisy były zbyt długie i nie wnosiły do opowiadania niczego nowego. Przez większość czasu miałam wrażenie, że autorka w kółko pisze o tym samym, wręcz byłam zdziwiona, że można napisać tyle stron o sytuacji, która niezmiennie opowiada to, co zostało już napisane. Na szczęście znalazłam też momenty zaskoczenia i zastanowienia, również w rozwiązaniu zagadki i pomimo nieskomplikowanej fabuły trzymała w napięciu. Choć pierwsze spotkanie z Camillą Läckberg nie należało do udanych, to nie zniechęcam się i liczę, że na kolejne nie będę narzekać.

Moja ocena: 4/10

5 komentarzy :

  1. fajnie, że pojawiła się recenzja z innego gatunku. osobiście najbardziej wciągają mnie thrillery/sensacje, ale zgodzę się z tobą, że Camilla Läckberg nie jestem najlepszą autorką tego gatunku... dużo lepiej czyta się Cobena, Stiega Larssona, czy też Tess Gerritsen. Czytając powyższą recenzję odniosłem wrażenie, że książka nie należy do najciekawszych i wątpię w to, że kiedyś do niej zajrzę. Liczę na to, że ,,pójdziesz za ciosem'' i na blogu pojawi się więcej recenzji z tego gatunku :) pozdrawiam, d.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytelniczka14 maja 2013 13:06

    zgadzam sie w 100% w komentarzem wyzej umieszczonym :P jednak recenzja jest calkim spoko , pomimo ze nie zachecasz do czytania ksiazki tej autorki obiektywnie ja okreslilas i zrobilas zarys dla kogo ona jest

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem w trakcie czytania ... poki co mam mieszkanie uczucia ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgodzę się z Tobą- książka nie powala na łopatki, aczkolwiek polecam inne pozycje tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. inne pozycje tez sa beznadziejne ;/ ;/ ;/

    OdpowiedzUsuń