Od jakiegoś
czasu zauważyłam, że podświadomie szukam książek, w których tłem jest kuchnia.
Bardzo lubię ten motyw, on daje mi poczucie tego charakterystycznego klimatu
danej książki. Dlatego kiedy na półce zobaczyłam okładkę przedstawiającą
maleńką restaurację umieszczoną na parterze starej kamienicy, wiedziałam, że za
okładką znajdę ten klimat. Poza tym, jak nie znaleźć go w takim miejscu jak
Paryż?
Aurelie Brendin jest
właścicielką małej francuskiej restauracji Le Temps des Cerises, którą przejęła
po śmierci swojego ojca. Oprócz lokalu zostawił córce również przepis na swoje
sekretne menu, którym podobno rozkochał w sobie jej matkę. Aurelie większość
swojego czasu poświęca restauracji, a pozostały wykorzystuje na spotkania z
Claude'm, dziwakiem i artystą. Pewnego dnia po powrocie do domu,
niespodziewanie zastaje puste mieszkanie i wiadomość o odejściu Claude'a.
Zupełnie zaskoczona kładzie się do łóżka, aby przespać cały ten koszmar.
Niestety rano zdaje sobie sprawę, że to nie był tylko zły sen i musi wziąć się
w garść. Postanawia wybrać się na spacer, żeby przemyśleć całą tę sytuację.
Wracając zachodzi do małej, uroczej księgarni, choć nie ma zamiaru niczego
kupować. Jednak tam sędziwy sprzedawca poleca jej Sekretne składniki miłości, które Aurelie ostatecznie postanawia
wziąć. Po powrocie do domu zaparza kubek kawy i zaczyna czytać, a już nad ranem
zbliża się ku końcowi historii. Aurelie sama przyznaje, że zdecydowanie nie
należy do grona moli książkowych, jednak jej zauroczenie Sekretnymi składnikami miłości jest tym większe, kiedy rozpoznaje w
sobie główną bohaterkę i miejsce, w którym rozpoczyna się akcja książki - jej
restaurację. Przepełniona pozytywną energią obiera sobie za cel odnalezienie
autora, niejakiego Roberta Millera, który w tak ogromnym stopniu przyczynił się
do poprawienia samopoczucia Aurelie. Poszukiwania nie rozpoczynają się
najlepiej, bowiem okazuje się, że Robert Miller jest osobą szczególnie dbającą
o swoją prywatność. Jednak z upływem czasu (i pomocą najlepszej przyjaciółki)
Aurelie udaje się odnaleźć wydawnictwo, za pośrednictwem którego książka
została wydana. Wszystkie swoje pytania i wątpliwości kieruje do redaktora
Andre Chabanais'a, który jako jeden z niewielu utrzymuje kontakt ze skromnym
pisarzem. Aurelie dokłada wszelkich starań, aby w jakikolwiek sposób
skontaktować się z autorem książki, lecz zauważa, że redaktor za wszelką cenę
stara się zrobić wszystko, aby temu zapobiec. Aurelie nie odpuszcza i wkrótce
dowiaduje się prawdy, która zupełnie ją zaskakuje i uniemożliwia dalsze
poszukiwania...
Sekretne składniki miłości wydały mi się dość banalnym tytułem,
jednak szybko zmieniłam zdanie. Po przeczytaniu kilku stron przeniosłam się do
romantycznego, urokliwego Paryża, w którym toczy się akcja powieści. Historia
jest opowiedziana z dwóch perspektyw, głównej bohaterki Aurelie i redaktora
Andre Chabanais'a, dzięki czemu wiemy o nich to, czego oni o sobie nawzajem nie
wiedzą i czujemy się wtajemniczeni we wszystkie tajemnice bohaterów. Książkę
czyta się jednym tchem, jest pełna szczegółów, drobnych niuansów, które tworzą
tę historię i sprawiają, że jest jeszcze bardziej wiarygodna, jednocześnie
zachwyca i bawi. Wprawdzie zakończenie jest dość przewidywalne, ale szczerze
mówiąc byłabym zawiedziona, gdyby tak pozytywna historia potoczyła się inaczej.
Miłym zaskoczeniem był fakt, że autorem tak urokliwej opowieści jest mężczyzna!
Chyba myślę trochę stereotypowo, ale przyzwyczaiłam się, że zazwyczaj to
kobiety trafiają do serc czytelników. Jednym słowem pełna humoru, romantyzmu,
urzekająca powieść doskonała na długie, leniwe wieczory.
Obawiam się,
że niebawem stanę się książkową frankofilką!
Moja ocena:
7,5/1o
gotowanie i jedzenie jest sexi - nic wiec dziwnego ze my kobiety uwielbiamy tematyke jedzenia i przyzadzania potraw w filmach i ksiazkach :-)
OdpowiedzUsuńteż zauważyłem u Ciebie ten trend czytania książek z kulinarnym tłem :) ale te, które opisujesz na blogu są na prawdę ciekawe, może z wyjątkiem ,,Przepisu na życie''. Czekam na więcej!:) d.
OdpowiedzUsuńWow, wrzucam do subskrypcji. Nie wiedziałam tylko, że da się Paulo Coelho przyznać więcej niż 2 ;)
OdpowiedzUsuńNa końcu powieści znajdują się przepisy tworzące „menu miłości”.
OdpowiedzUsuń<3 :D