Każdy
z nas czytał w dzieciństwie książki, które wspomina do teraz. Pamiętam, kiedy
jako mała dziewczynka, jeszcze nie umiejąca czytać, biegłam do rodziców z
małymi, tekturowymi książeczkami i z zapartym tchem słuchałam historyjek w nich
zawartych. W szkole zauroczyły mnie Dzieci
z Bulerbyn, książka, którą z chęcią przeczytałabym nawet teraz. Aż pewnego
dnia, jeszcze w najmłodszych klasach, podczas przerwy zobaczyłam chłopca, który
w rękach trzymał dotąd nieznaną mi książkę. Kiedy na lekcji, na której każdy
miał opowiedzieć o swojej ulubionej, dowiedziałam się, że to książka o małym
czarodzieju. Jakiś czas później dostałam ją w prezencie, i jak na możliwości
dziecka, dość szybko przeczytałam.
Seria J. K. Rowling była
pierwszą, która znalazła się na mojej półce.
Zawsze z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych tomów, a z czasem
również filmów, które do dziś oglądam z wielką frajdą. Ostatnią część przygód
Harry’ego czytałam tak długo, jak tylko mogłam, nie chciałam, żeby ta historia
się kończyła. I kiedy nie spodziewałam się, że J. K. Rowling poznam z innej
strony, niż tej magicznej, to w księgarniach pojawił się Trafny wybór, powieść dla dorosłych.
Pagford jest małym, angielskim
miasteczkiem, którego mieszkańcy wiodą przeciętne życie. Pewnego dnia zupełnie
nieoczekiwanie umiera Barry Fairbrother, członek Rady Gminy. Dotąd spokojne i
urocze miasteczko pogrąża się w plotkach w związku z szokującą dla wszystkich
wiadomością. Wszyscy chcą dowiedzieć się, co spowodowało śmierć jednej z
ważniejszych osobistości Pagford. Jego działalność dla jednych była wzorem,
inni natomiast krytykowali każde jego posunięcie, miał tylu zwolenników, ilu
przeciwników. Część mieszkańców pogrążona jest w żałobie, niektórzy w ciszy
szyderczo się śmieją, ale wszystkim w podświadomości kołacze się istotna myśl –
wolny wakat, który spowodowała nagła śmierć Barry’ego. Na jaw wychodzą
tajemnice mieszkańców, obnażając ich długo skrywaną zawiść, hipokryzję i grę
pozorów…
Początkowo postanowiłam, że ta
książka nie doczeka się recenzji. Potem zmieniłam zdanie, bo pomyślałam, że ci
z Was, którzy nie mieli okazji do niej sięgnąć, po przeczytaniu tego, co mam do
powiedzenia przemogą się i jednak zobaczą najnowsze dzieło znanej wszystkim
autorki. Pomimo tego, że słyszałam mnóstwo ‘ochów’ i ‘achów’ i choć mam wiele
myśli po jej przeczytaniu, to książka nie podobała mi się wcale, a wcale i
jestem strasznie rozczarowana. Ale od początku.
Już od pierwszych stron bez
trudu odnalazłam charakterystyczny dla autorki język i styl pisania, który
niezmiennie jest dobry. To, co według niektórych jest budowaniem napięcia, w
tym wypadku było dla mnie niepotrzebnym przeciąganiem i nużeniem czytelnika. J.
K. Rowling bardzo skrupulatnie opisała sylwetki bohaterów, a wątki i historie,
które przedstawiła były po prostu bezbarwne i nieciekawe, co jest zupełnie do
niej niepodobne. Akcja toczy się tak wolno, że w ostatnim czasie żadna książka
nie zniechęciła mnie do czytanie tak, jak ta. Wiem, wiem, ciągle narzekam! Czy
nie znalazłam w niej żadnych pozytywnych cech? Oczywiście, że znalazłam ;)
Książka porusza ważne społeczne problemy, które zostały dogłębnie
przeanalizowane przez autorkę. Świat przez nią przedstawiony, ukazany jest w
negatywnym świetle i pokazuje autentyczność społeczeństwa, zawiść, zazdrość,
nienawiść, które współcześnie tak często możemy spotkać na każdym kroku. Mimo
charakteru nadanego książce przez J. K. Rowling, bardzo przeszkadzały mi wulgaryzmy,
które najwidoczniej miały podkreślać wagę sytuacji, jednak moim zdaniem były
zbędne. Być może gdyby autorką tej powieści był kto inny, podeszłabym do jej
oceny inaczej, jednak od tej konkretnej wymagałam o wiele, wiele więcej.
Postaram się wyrzucić z mojej pamięci tę książkę i zachować jedynie wspaniałą
serię Harry’ego Pottera.
Moja ocena: 4/10
źródło: weheartit.com
...to akurat nigdy mi się nie znudzi! ;)
Też się pokusiłam po wszystkich ochach i achach i okazało się że chyba ci ochujący i achający tej książki nie czytali bo jest to jedna z gorszych książek ever. Przeczytałam do końca, czysto poglądowo i nie polecam, a wręcz odradzam. Nawet jej nie pożyczam nikomu, bo za bardzo lubię swoich znajomych i wystarczy, że ja się męczyłam. Dziękuje za recenzję, przynajmniej widzę, że nie zwariowałam ;D
OdpowiedzUsuńuf, już się bałam, że będę sama! :D
UsuńAle jej się oberwało ! :D .. ale ja będę jej trochę bronić, bo lubię tę książkę ! Książka jest ciężka to fakt, opisy są długie, a akcja praktycznie w ogóle się nie zawiązuje. Czytałam tę książkę niemal tak długo, jak Pana Tadeusza, ale pomimo wszystko lubię ją za styl pisania J. K. Rowling - za jej błyskotliwość i dogłębną obserwację. Bardzo podoba mi się, że tak głęboko weszła w postaci i tak dokładnie odzwierciedliła je w przełożeniu na życie codzienne. To bardzo mi się podoba i za to lubię tę książkę pomimo, że zgadzam się, że jest przyciężkawa ;)
OdpowiedzUsuńa czytałaś książki Jo Nesbo? podobno są świetne !
OdpowiedzUsuńjeszcze nie, ale pierwsza już czeka w kolejce! :)
Usuńjestem wielka fanka J. K. Rowling wiec rozumiem was doskonale dziewczyny i ksiazke ,, Trafny wybór ,, z pewnoscia przeczytam :) !
OdpowiedzUsuńHej ;) Ja jeszcze jej nie czytałam, ale przyznam się, że miałam ochotę :). Książka bardzo podobała się moim koleżanką i niesiona falami emocji byłam w stanie nawet ją kupić - teraz chyba poczekam i wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńzabiore sie do tego :) chociaz to nie moja tematyka to wszyscy chwala ;]
OdpowiedzUsuńTo była chyba najlepsza książka jaką czytałam w zeszłym roku. Myślę, że dłużyło się jej czytanie, bo tak naprawdę nic się tam nie dzieje – głównymi bohaterami są emocje, które kipią pod powierzchnią spokojnego miasteczka. A zakończenie wbija w fotel…
OdpowiedzUsuńdla mnie i autor i ksiazka to STRZAL W DZIESIATKE !
OdpowiedzUsuń