Sięgając
po książki jednego autora, zazwyczaj staram się czytać je w dość dużych
odstępach czasu. Po pierwsze dlatego, żeby mieć większą przyjemność z czytania,
a po drugie dlatego, żeby nie czuć przesytu sposobem pisania danego autora. Po
przeczytaniu Witaj na świecie, maleńka
byłam jednak tak zauroczona, że postanowiłam zrobić wyjątek i na mojej półce
znalazły się trzy kolejne książki Fannie Flagg. Jedyną zagwozdkę stanowił dla
mnie wybór konkretnej, pierwszej do przeczytania pozycji. Poprzednio autorka stworzyła
tak czarujący obraz małego miasteczka Elmwood Springs, że szybko zdecydowałam
się na jedną z powieści, której akcja toczy się właśnie tam.
Elner
Schimfissle jest uroczą i zabawną staruszką oraz ulubioną mieszkanką
społeczności małego miasteczka Elmwood Springs. Pomimo swojego wieku (którego tak naprawdę
nikt nie zna!) wciąż jest krzepką i żwawą kobietą. Każdego dnia zadaje mnóstwo
pytań (ile waży księżyc, jakie miejsce zajmuje pchła w łańcuchu pokarmowym i co
było pierwsze – jajko, czy kura?), interesuje ją wszystko dookoła i cieszy się
z codziennych rzeczy, które oprócz niej docenia jedynie niewielu. Pewnego dnia wskutek
użądleń szerszeni spada z drzewa figowego i trafia do szpitala. Podczas gdy
wszyscy mieszkańcy Elmwood Springs oraz rodzina i przyjaciele Elner myślą, że
staruszka nie żyje i pogrążeni są w żałobie, ta udaje się z wizytą do nieba.
Jadąc krętą windą dociera do kryształowych schodów, które prowadzą do bram
raju, gdzie czeka na nią zmarła przed laty siostra. Dociera do pięknego miasteczka,
które jak się okazuje, jest Elmwood Springs sprzed pięćdziesięciu lat. Spotyka
tam dawną przyjaciółkę Dorothy i jej męża Raymonda, którzy częstują ją
ulubionym plackiem karmelowym oraz ucina sobie pogawędkę z Thomasem Edisonem.
Niestety, ku niezadowoleniu staruszki, Elner nie może pozostać tam na stałe…
Ach,
jak się cieszę, że zdecydowałam się sięgnąć po książki Fannie Flagg! Już od
dawna żadna książka nie sprawiła mi tyle przyjemności, nie tchnęła we mnie tyle
optymizmu i pozytywnej energii, co ta. Fannie Flagg stworzyła cudowny klimat
małego miasteczka i jego społeczności oraz ich codziennego życia, pełnego
zwyczajnych trosk i radości. Myślą
przewodnią książki było pytanie czym właściwie jest życie i do czego zmierza, a
historia Elner była swego rodzaju odpowiedzią autorki na tę zagadkę ludzkości. Fannie
Flagg oparła tę opowieść na śmierci i
przemijaniu ukazując je w inny sposób, niż dotychczas oraz konsekwencje, jakie
za sobą niosą. Po śmierci Elner mieszkańcy Elmwood Springs uzmysłowili sobie jak
ogromną stratą jest dla nich odejście staruszki. Docenili jej dobroć i pogodę
ducha, którą emanowała oraz to, że zawsze dla każdego miała czas, służyła radą
i dobrym słowem. Uzmysławia, że poprzez nasze postępowanie mamy wpływ na innych
ludzi i z wzajemnością.
Choć
niektórzy twierdzą, że Fannie Flagg pisze w sposób przesłodzony, nie zgadzam
się z tym. Większość książek emanuje negatywnymi emocjami i wszystkim tym, czym
nasiąknięty jest współczesny świat. Jej opowieści pozwalają dostrzec nawet małe
radości, w prosty sposób pokazują, jak znaleźć szczęście. Pozwalają wierzyć, że
wciąż gdzieś na świecie znajdują się takie miasteczka, jak Elmwood Springs.
Ciepła,
zabawna, traktująca życie z przymrużeniem oka powieść, która przywraca wiarę w
ludzi, a przy tym bawi do łez i jednocześnie wzrusza.
„ - Wiedziałaś,
że w ludzkim ciele jest czterdzieści siedem bilionów komórek?
- Nie, nie
wiedziałam.
- Wyobraź
sobie, wczoraj ktoś podał poprawną odpowiedź i wygrał elektryczny nóż.
Norma odłożyła
słuchawkę i szła do łazienki, gdy telefon znowu zadzwonił.
- Hej, Normo,
na pewno się zastanawiasz, kto miał czas policzyć te wszystkie komórki,
prawda?”
Moja ocena: 9/10
źródło: weheartit.com
zgadzam sie z toba bez dwoch zdan :*
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja, które powoduje u mnie ogromną chęć sięgnięcia po tą książkę:)
OdpowiedzUsuńCytat z ksiazki ... zajefajny ^^ :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi cudnie, a w "Babci" już się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńxoxo
boska ksiazka <3
OdpowiedzUsuńbabcia jest genialna ! ;))
OdpowiedzUsuńz chcecia siegnelabym jeszcze po kilka tytulow tej uroczej autorki . ktos zna lub moze polecic ;> ?
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała:) Jest to ciepła opowieść niby bardzo prosta i lekka jednak ukazująca wiele wartości. Powieść wywołuje bardzo pozytywne emocje. Pokazuje jak można się cieszyć ze zwykłych codziennych rzeczy, jak ważna jest przyjaźń i rodzina. Pokazuje kwestie przemijania i śmierci w bardzo jasnym i pozytywnym świetle. Książka warta przeczytania:)
OdpowiedzUsuńStarsza Pani już mnie oczarowała :) Tej autorki czytałam chyba "Smażone zielone pomidory" ale nie jestem do końca pewna, bo dawno to było :) W każdym razie propozycje tej książki sobie zanotowałam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwiesz, że siedzę na Twoim blogu już kilka godzin z listą zakupów? ;) będę dzięki Tobie jeszcze bardziej oczytanym człowiekiem ;))
OdpowiedzUsuńszkoda, że z podróżami nie jest tak łatwo, bo gdybym mogła, to pojechałabym we wszystkie miejsca o których piszesz :D aktualnie jestem na etapie zazdrości dla przyszłej pary młodej :D
UsuńL U B I Ę TOO !! <3
OdpowiedzUsuń` kolejny udany napisany przez Ciebie post :) naprawde gratuluje :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpolecisz mi jeszcze pare tytułów tej fajnej pani ? :))
OdpowiedzUsuńchoć sama jeszcze nie przeczytałam, to w kolejce czekają już u mnie dwie kolejne pozycje tej Pani :) Dogonić tęczę (ze względu na moją ogromą sympatię dla Elmwood Springs, gdzie właśnie toczy się akcja) i Wciąż o Tobie śnię (ta akurat jest najnowszą powieścią, która wyszła w Polsce). pewnie i na tych się nie skończy ;)
UsuńDrugi tytuł bardzo mi się spodobał ! Czekam więć na Twoja recenzję i porownam do własnych odczuc po przeczytaniu powieści :-D
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł, ładna okładka i miło czytająca się recenzja. Chyba będę musiała się skusić ;)
OdpowiedzUsuń