Paulo Coehlo
ma tylu zwolenników, ilu przeciwników. Wielokrotnie słyszałam mnóstwo
pochlebnych słów o jego twórczości, a z drugiej strony ostre słowa krytyki. Zazwyczaj
poznawanie jego dorobku zaczyna się od Alchemika,
ale ja postanowiłam dać szansę innej książce i kilka lat temu sięgnęłam po Jedenaście minut, do których wracam co
jakiś czas.
Maria, młoda Brazylijka, poszukuje własnego miejsca na świecie i sensu
życia. Wreszcie udaje jej się zebrać pieniądze i wyjechać na pierwsze w życiu
wakacje do Rio de Janeiro. Dostrzega ją tam mężczyzna, który proponuje jej
pracę tancerki samby w Szwajcarii. Maria, przekonana, że w końcu coś w jej
życiu zaczyna się zmieniać, podejmuje wyzwanie i wyjeżdża. Niestety nic nie
przebiega tak, jak to sobie wyobrażała i szybko zdaje sobie sprawę, że nie tego
oczekiwała. Mimo to nie chce wracać do Brazylii i dać satysfakcji własnej
porażki ludziom, którzy nie życzyli jej dobrze. Wreszcie decyduje się zostać…
prostytutką. Nie czuje się z tym źle, jednak tłumaczy swoje postępowanie chęcią
pomocy rodzinie i szybkim zarobkiem, dzięki któremu będzie mogła zapewnić byt
sobie i najbliższym i wrócić do kraju. Nie chce być po prostu kurtyzaną,
dlatego postanawia posiąść ogólną wiedzę, aby być również powiernicą, móc
doradzać i słuchać. Wkrótce w swoim fachu zostaje najlepsza, ma wielu lojalnych
klientów, również finansowo może pozwolić sobie na coraz więcej rzeczy. Traktuje
swoją pracę profesjonalnie, nie zakochuje się i nie spoufala z mężczyznami, którzy
ją odwiedzają. Pewnego dnia sącząc kawę w jednej z pobliskich kawiarni przystojny
malarz proponuje namalować jej portret. Początkowo niechętnie, jednak z czasem
zauważa, że to nie sam fakt malowania, lecz mężczyzna ją zaintrygował. Z każdym
dniem poznają się coraz lepiej i oboje czują więcej, niż powinni. Kiedy
wszystko zaczyna się układać, Maria postanawia wrócić w rodzinne strony i
wspominać Szwajcarię z sentymentem…
Po przeczytaniu tej pozycji mam tak wiele myśli, że nie wiem nawet od
czego zacząć. Paulo Coehlo opowiedział nieskomplikowaną historię z ukrytym
między wierszami przesłaniem. Język jest prosty i przejrzysty, jednak całość
jest napisana w taki sposób, że czytelnik bez trudu odnajduje ukryte przesłania
i sugestie. Wszystko to sprawiło, że czytałam nie tylko z zapartym tchem, ale
też prawie bez mrugnięcia okiem! Główna bohaterka jest dość skomplikowaną
postacią, której postępowanie nie zawsze jest zrozumiałe. Być może autor w ten
sposób chciał zwrócić uwagę na psychikę kobiet, które wykonując ten zawód,
zmagają się z różnego rodzaju rozterkami i problemami, a których nikt nie
dostrzega, widząc w nich jedynie prostytutki.
Nie była to, jak się może wydawać, historia o miłości, seksie, czy
tytułowych jedenastu minutach. Coehlo ukrył między stronami proste życiowe
prawdy dotyczące poszukiwania swojej życiowej drogi i odkrywaniu własnego ‘ja’.
Jedenaście minut to opowieść o
przewrotności losu, przeznaczeniu, o wielu aspektach szczęścia, które dla
każdego przybiera inną formę i prawdach na co dzień zapominanych, jednak
powszechnie znanych. Problematyka poruszana w książce jest dość delikatna i
chociaż wiele jest fragmentów dotyczących erotyki, pożądania i namiętności, to
wszystko jest napisane ze smakiem i wyczuciem.
Moja ocena:
8,5/10
A w kolejnym
wpisie…
NAJLEPSZA KSIAZKA JAKA CZYTALAM !!!
OdpowiedzUsuńW końcu pojawił się wpis, do którego mogę dodać coś od siebie :) tak jak wspomniałaś- sam autor, jak i jego twórczość i dzieła mają opinię kontrowersyjnych. Moim zdaniem ta książka również do takich należy, ale przyznaję się- podobała mi się.
OdpowiedzUsuńP.S.
Zaintrygowała mnie zapowiedź następnego wpisu :) pozdrawiam, d.
Zdecydowanie zaintrygował mnie ten opis. Nie czytałam tej książki, bo sam Coehlo nie jest moim ulubionym autorem. Podejmuje często trudne tematy w swoich książkach, a ja nie zawsze przyznam mam natchnienie do tego typu historii. Zdaje mi się jednak, że ta pozycja jest godna przeczytania. I chyba po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z powyzszym wpisem , historie kobiet ktore poronily , prostytutek czy samotnych matek niekoniecznie sprawdza sie dla mnie . wole kiedy sa poruszane raczej szczesliwe historie , propozycje lekkie , bardzo przypominajace mi moje zycie - ciezko mi sie czyta o cudzych lekach , tragediach i klopotach .....
OdpowiedzUsuńa mi tam sie podobala bardzo bardzo :D
OdpowiedzUsuńhistoria jakich wiele na swiecie ;/ niestety ;/
OdpowiedzUsuńmoja ocena ksiazki 6/10