niedziela, 27 października 2013

Listopad - zapowiedzi książkowe

 
weheartit.com

                W tym roku jesień zdecydowanie nas rozpieszcza! Nie pamiętam, abym w poprzednich latach nie narzekała na chłód, tymczasem w tym roku chętniej spaceruję i cieszę się promieniami słońca. Mam nadzieję, że zima o nas zapomni i ominie nas szerokim łukiem, a ja będę jej za to ogromnie wdzięczna. Jeżeli jednak postanowi małymi krokami zmierzać do nas, na wszelkie jesienne chandry i chłody polecam Wam książki, które w listopadzie pojawią się w księgarniach. Bardzo się cieszę na kilka pozycji, mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.



Małżeństwo we troje – Eric Emmanuel Schmitt
Premiera: 6.11

Książka pt. „Małżeństwo we troje” Emmanuela Erica-Schmitta to opowieść o głęboko skrywanych uczuciach i relacjach z najbliższymi.
Czuła, że świat jej się zawalił, kiedy opuścił ją tak nagle. Pozostawił po sobie pustkę. Poczuła się zupełnie bezbronna. Jej nowy wybranek miał wszystko poskładać w całość i pomóc zapomnieć o przeszłości. Nie potrafiła. Dręczyła ją ciągle jedna myśl, która nie dawała jej spokoju. Kim był jej poprzedni mąż? Dopóki nie odkryje prawdy o nim, nie będzie mogła ułożyć sobie życia na nowo...



Kocham Paryż – Isabelle Lafleche
Premiera: 13.11

Catherine, bohaterka bestsellerowej powieści Kocham Nowy Jork wraca do rodzinnego miasta. W Paryżu czeka na nią wymarzona praca w domu mody Christiana Diora, ukochany Antoine i stęskniona mama. Świat znów należy do niej, wystarczy jedynie upewnić się, co aktualnie nosi się w mieście miłości i voilà!
Czy aby na pewno? Catherine dzięki nowej pracy pozna świat mody niejako od podszewki. Listy i telefony z pogróżkami, potyczki z oszustami, do tego coraz bardziej wymagający związek – przed bohaterką kolejne, nie lada wyzwania. Kocham Paryż  kanadyjskiej pisarki Isabelle Laflèche to energetyzująca podróż do świata haute couture pełnego luksusu. I bezwzględnych fałszerzy.



Pan od seksu – Zbigniew Lew – Starowicz
Premiera: 20.11

               W swoim gabinecie przyjmował księży, polityków, biznesmenów, artystów, a nawet pracowników tajnych służb i mafiozów! Jak w gabinecie seksuologa zachowują się mężczyźni, a jak kobiety? Z czym sobie nie radzą Polacy i jakiej pomocy najczęściej potrzebują? Z jakimi najdziwniejszymi problemami profesor Lew-Starowicz miał do czynienia w swojej praktyce? I czemu zaczął palić fajkę?
               Profesor Lew-Starowicz napisał wiele książek, ta - po raz pierwszy -jest o nim: o jego miłości do wojska, o początkach pracy seksuologa i o jego skomplikowanych relacjach z Kościołem. O pionierskich czasach, w których na zaburzenia erekcji stosowano zastrzyki ze strychniną, a furorę robił radziecki Erokton.
To historia najbardziej znanego ,,pana od seksu'' w Polsce, niestrudzonego edukatora rodaków, który przejechał kraj wzdłuż i wszerz, by uczyć sztuki kochania w szkołach, w wojsku, PGRach, na tajnych spotkaniach i w seminariach.



Sposób na happy end – Barbara O’Neal
Premiera: 20.11

Przepis na udany piątkowy wieczór może być bardzo prosty: jaśminowa herbata, ciepły pled i dobra, mądra książka. Taka jak ta.
Dwie siostry, dwie różne ścieżki życiowe, dwa dramaty… Po tragedii, która wstrząsnęła małą społecznością w Seattle, Elsa, która jest pastorem, przeżywa kryzys wiary. Tamsin, piękna i zamożna, pewnego dnia odkrywa, że jej mąż jest przestępcą. W ciągu jednego dnia traci wszystko. Elsa wraca do rodzinnego miasteczka, gdzie praca w kuchni dla ubogich pozwala jej odnaleźć ukojenie. Dla Tamsin deską ratunku okazuje się praca społeczna przy rewitalizacji ogrodu komunalnego w najbiedniejszej części miasta.



Niewygodna prawda – Sophie Hannah
Premiera: 6.11

Kiedy jej samolot ma opóźnienie i odleci dopiero nazajutrz, Gaby Struthers z konieczności zmuszona jest spędzić noc, dzieląc pokój z nieznajomą, przerażoną młodą dziewczyną Lauren Cookson.
Ale dlaczego Gaby wzbudza w niej takie przerażenie? Lauren nie chce tego zdradzić. Mówi natomiast bez ładu i składu o niewinnym mężczyźnie, który trafił do więzienia za morderstwo, którego nie popełnił. Gaby wkrótce odkryje, że obecność Lauren w samolocie nie była przypadkowa. Ofiarą morderstwa jest bowiem Francine Breary, żona jedynego mężczyzny, którego Gaby kiedykolwiek kochała. Tim Breary przyznał się do morderstwa i nawet przekazał policji dowody popełnionej przez siebie zbrodni. Nie podał jedynie motywu: twierdzi, że nie ma pojęcia, dlaczego to zrobił.



Diana. W pogoni za miłością – Andrew Morton
Premiera: 20.11

Uwielbiana przez tłumy ikona epoki. A jednak samotna i zagubiona, poszukująca głębszego uczucia. W Diana. W pogoni za miłością jej zaufany biograf, Andrew Morton, odkrywa bardziej romantyczne oblicze „Królowej ludzkich serc” . To pogłębiony, intymny wręcz portret niezwykłej kobiety, odmalowany przez pryzmat jej związków i sercowych rozterek. Książka opisuje ostatnie 5 lat życia księżnej, w tym między innymi historię jej romansu z Hasnatem Khanem. Diana. W pogoni za miłością jest szczerym i obiektywnym przedstawieniem jednej z najbardziej uwielbianych i wpływowych postaci naszych czasów. Biografia ukazuje się w Polsce po raz pierwszy. W wersji oryginalnej, zaktualizowanej i uzupełnionej została wydana w Wielkiej Brytanii we wrześniu br.



Czwartki w parku – Hilary Boyd
Premiera: 20.11

               Co by się stało, gdyby mężczyzna, który przez trzydzieści lat był twoim mężem,  nagle wyprowadził się do pokoju obok? To właśnie przytrafiło się sześćdziesięcioletniej Jeanie, sympatycznej właścicielce sklepu ze zdrową żywnością. Jeanie jest wściekła i zraniona, szuka winy w sobie, a mąż milczy jak zaklęty i nie zdradza powodów swojej decyzji.
               Jeanie znajduje wytchnienie w czwartkowych wyprawach do parku z ukochaną wnuczką. Pewnego dnia spotyka tam Raya, odwiedzającego park z wnuczkiem. Delikatny i wrażliwy Ray jest całkowitym zaprzeczeniem jej  kontrolującego męża.
Jeanie zaczyna z utęsknieniem wyczekiwać na spotkania w parku… Czy podejmie wyzwanie rzucone jej przez los?
Hilary Boyd – dziennikarka brytyjska zajmująca się problemami zdrowotnymi. Wydała sześć książek poradnikowych o depresji, ciąży i przybranych rodzicach. Czwartki w parku to jej debiut powieściowy, który stał się nieoczekiwaną sensacją.



Lisia dolina – Charlotte Link
Premiera: 6.11

         Słoneczny sierpniowy dzień kończy się dla Matthew Willarda koszmarem. Wracając ze spaceru z psem, dociera na opustoszały parking, na którym czeka na niego żona. Zastaje tylko samochód, po Vanessie ginie wszelki ślad. Matthew jest przekonany, że Vanessa nie odeszła z własnej woli.
               Porywacz, wielokrotnie skazany kryminalista Ryan Lee, zanim jeszcze zacznie domagać się okupu, zostaje aresztowany za udział w bójce. Ryan nie ma odwagi wyjawić prawdy nawet swemu adwokatowi, choć wie, jak okrutny los czeka porwaną Vanessę.
                Prawie trzy lata później scenariusz się powtarza. W tajemniczych okolicznościach przepada bez śladu kobieta, policja jest bezradna. Nadal bowiem nikt nie wie, co takiego uczynił wówczas Ryan, który został tymczasem wypuszczony na wolność…


  
Obietnica gwiezdnego pyłu – Priscille Sibley
Premiera: 6.11

               Matt Beaulieu miał dwa lata, kiedy po raz pierwszy wziął w ramiona Elle McClure, siedemnaście, kiedy pierwszy raz pocałował ją pod niebem usianym spadającymi gwiazdami, i trzydzieści trzy, kiedy się pobrali. Teraz, zbliżając się do czterdziestki, bez reszty oddana sobie para ma wszystko prócz upragnionego dziecka.
               Gdy w wyniku tragicznego wypadku Elle popada w stan śmierci mózgowej, Matt jest zdruzgotany. Choć nie może znieść myśli o utracie ukochanej, wie że Elle bała się tylko jednego – długiego, powolnego umierania. Matt jest bliski wyrażenia zgody na odłączenie żony od aparatury podtrzymującej życie, kiedy okazuje się, że Elle jest w ciąży. Matt zmienia zdanie. Wie, ile to dziecko znaczyłoby dla Elle i jest przekonany, że chciałaby dać mu szansę nawet za cenę własnego życia. Matka Matta uparcie twierdzi, że synowa nie chciałaby być sztucznie utrzymywana przy życiu, bez względu na okoliczności. Ich konflikt znajduje finał w sądzie. Cała rodzina – i nie tylko ona – toczy niemożliwy do rozstrzygnięcia spór o prawo do śmierci i o szansę na życie.



Flirtując z życiem – Danuta Stenka, Łukasz Maciejewski
Premiera: 20.11

Piękna, emocjonalna, temperamentna, kobieta sukcesu, gwiazda ekranu. Wykreowany przez media wizerunek Danuty Stenki nawet w połowie nie oddaje prawdy o jej niezwykłej osobowości. Pełne szczerości rozmowy z Łukaszem Maciejewskim odsłaniają jej inne, nieznane oblicze.
               Aktorka opowiada o swoim dzieciństwie spędzonym w maleńkiej kaszubskiej wsi, o wyboistej ścieżce kariery, która zaprowadziła ją na najważniejsze sceny stolicy, wreszcie o fascynującej pracy w teatrze, na planie filmowym, w telewizji. Anegdoty z życia ludzi kina i teatru przeplatają się z wyznaniami na temat prywatnych spraw.
Stenka nie waha się otwarcie mówić o kosztach, jakie wiążą się z jej wymagającym zawodem – o towarzyszącym jej przez lata stresie i ciągłym braku pewności siebie.
Z jej poruszających wspomnień wyłania się opowieść o dojrzewaniu kobiety do niezależności i spełnienia, w której każdy łatwo odnajdzie cząstkę własnego życia.

opisy książek pochodzą ze stron: empik.com oraz matras.pl



poniedziałek, 21 października 2013

Nie mów nic, kocham cię - Mhairi McFarlane



                Pomimo pięknej pogody, jaką w ostatnim czasie raczy nas jesień, niestety i mnie nie ominęła choroba, o którą teraz naprawdę nie trudno. Jesień kojarzy mi się właśnie z kremem z dyni, korzenną herbatą czy książką, która w chłodne dni poprawi moje samopoczucie. W takich chwilach książkowym ratunkiem są dla mnie historie, których pozytywna energia napełni mnie optymizmem i dobrym nastrojem. Nie mów nic, kocham cię wydała mi się idealnym wyborem, głównie za sprawą okładki, która swoim wyglądem nie pozostawiła mi żadnych wątpliwości.

                Rachel jest dziennikarką sądową i pomimo tego, że przekroczyła już trzydziestkę, wciąż czuje się niezależna i nie ma ochoty niczego zmieniać w swoim życiu. Planowany od dłuższego czasu ślub z wieloletnim partnerem, Rhysem, nie cieszy jej już i zaczyna zastanawiać się, czy nie będzie to największy błąd w jej życiu. Pewnego dnia podczas zwyczajnej, codziennej rozmowy pada zbyt wiele słów, których nie sposób już cofnąć i dziesięcioletni związek Rachel i Rhysa zostaje zakończony.
                Jakiś czas później będąc w bibliotece, Rachel niespodziewanie spotyka przyjaciela sprzed lat, Bena, którego poznała będąc jeszcze na studiach. Po kilku spotkaniach przekonuje się, że nadal jest tym samym mężczyzną, którego poznała przed dziesięciu laty. Dowiaduje się o nagłej przeprowadzce Bena i kobiecie, którą poślubił, sama natomiast zwierza mu się z rozstania z Rhysem, którego Ben również miał okazję poznać. Nieoczekiwanie regularne spotkania uzależniają ich od siebie i zaczynają przeradzać się w coś więcej, a uczucia sprzed lat wracają ze zdwojoną siłą…

                Choć wydawać się może, że jest to niczym nie wyróżniająca się książka obyczajowa, nic bardziej mylnego. Przekonała mnie do niej piękna okładka, która wygląda niczym wyjęta z filmu. Początkowo myślałam, że faktycznie istnieje również film pod tym tytułem i nawet szukałam na ten temat informacji, niestety na próżno. Jest to jedna z tych książek, o których warto jedynie wspomnieć, aby podczas czytania odczuwać większą satysfakcję. Przedstawia piękną i mądrą historię o przeznaczeniu i przyjaźni między kobietą a mężczyzną przez pryzmat wydarzeń, które następują w życiu każdego człowieka. Napisana ciepłym językiem powoduje, że naprawdę nie można się od niej oderwać, a każda kolejna strona utwierdza w przekonaniu jej wyjątkowości. Choć czytałam ją już jakiś czas temu, jej charakter wciąż powraca do mnie myślami, dlatego zachęcam Was do jej przeczytania, ponieważ jest to jedna z najpiękniejszych historii, jakie czytałam.

Moja ocena: 9,5/10

środa, 16 października 2013

Spotkajmy się w kawiarni - Jenny Colgan

 
                Kiedy słoneczne, ciepłe dni idą w zapomnienie, a ich miejsce zajmuje złota jesień, nie mam nic przeciwko. Niestety w poprzednich latach jesiennie miesiące przynosiły szarość, deszcz i coraz krótsze dni. Na szczęście tegoroczna zaskoczyła mnie obfitując w kolorowe liście i słońce wyglądające leniwie zza chmur.  Z czasem z pomocą będzie musiała przyjść mi witamina D, która choć w niewielkim stopniu zastąpi mi słońce w tych chłodnych miesiącach. Jednak późna jesień ma swoje niewielkie plusy. Deszcz uderzający o szyby wieczorami, miękki koc i rozgrzewająca herbata z imbirem stanowią idealne połączenie w towarzystwie książki.
                Będąc akurat w ulubionej księgarni dostrzegłam na półce Spotkajmy się w kawiarni Jenny Colgan. Z miejsca urzekła mnie urocza okładka, która swoim wyglądem rozwesela w mgnieniu oka. Choć jej klimat pewnie lepiej wtapia się w letni okres, ja postanowiłam poprawić nią sobie humor w długie jesienne wieczory. Bo czy pulchne i puszyste muffiny, ciasteczka i babeczki mogły mnie zawieść? Oczywiście, że nie!

       Od zawsze, będąc jeszcze małą dziewczynką, Issy obracała się w słodkim świecie. Wychowywana przed ukochanego dziadka Joe, właściciela najlepszej w mieście cukierni, zgłębiała sekretne tajniki, dzięki którym wyroby dziadka były tak pyszne. Issy dorastając u boku dziadka nie tylko obserwowała, ale z czasem, podobnie jak on, pokochała pieczenie i nieustannie zdobywała nowe umiejętności. Jednak pomimo ogromnej pasji do cukiernictwa, los spłatał jej figla w postaci posady sekretarki w jednej z londyńskich agencji nieruchomości. Na domiar wszystkiego romans z przystojnym szefem również nie poprawia sprawy. Aż pewnego, nudnego jak zwykle dnia, Issy otrzymuje… wypowiedzenie i dowiaduje się, że jej romans wcale nie był sekretem, a pracownicy bardziej cenili jej wypieki niż pracę w biurze.
          Mijają dni, tygodnie. Issy nie rozstając się z piżamą i kołtunem na głowie postanawia zbuntować się przeciw całemu światu nie opuszczając mieszkania ani na moment. Z pomocą przychodzi jej Helena - oddana przyjaciółka i współlokatorka oraz ukochany dziadek, który przez wzgląd na chorobę przebywa w domu opieki. Dzięki nim Issy zyskuje chęć do życia i motywację do dalszego działania. I wreszcie przychodzi jej do głowy zupełnie naturalna myśl… właściwie dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym i stać się kowalem własnego losu? Zamiłowanie do wypieków, bezcenne przepisy od dziadka okraszone bezbłędnymi, lecz trafnymi uwagami i determinacja doprowadzają Issy do trochę zapomnianej londyńskiej dzielnicy, gdzie na uroczym Placyku pod Gruszą w jednym z lokali widnieje tabliczka ‘do wynajęcia’. To właśnie tam powstaje Słodki Zakątek, który niepostrzeżenie zmieni życie Issy nie do poznania…

              Być może nie szata zdobi człowieka, ale z pewnością okładka wiele mówi o książce. To przede wszystkim dzięki niej Spotkajmy się w kawiarni znalazła się na mojej półce. Ta urocza i słodka okładka jest namiastką atmosfery zawartej w książce i ciepła, które z niej bije. Nie jest to ta negatywna słodkość, przesadna, która powoduje, że mamy ochotę już nigdy nie patrzeć w kierunku tej książki, ale taka, dzięki której robi się ciepło na sercu.  Główna bohaterka jest trzydziestojednoletnią kobietą, początkowo niepewną i zagubioną, jednak jej urok i radość powodują, że sprawia wrażenie dziewczyny z sąsiedztwa, takiej, którą chciałoby się znać. Strach przed nieznanym i typowo kobiece rozterki ograniczają jej marzenia, a tym samym przestrzeń do szczęścia. Jednak dzięki sile determinacji, pasji i przede wszystkim najbliższym udaje jej się zrobić ten najważniejszy pierwszy krok i podążać za marzeniami. Ciepło tej powieści opiera się również na postaciach wykreowanych przez Jenny Colgan. Przeuroczy dziadek, który pomimo choroby wciąż z wielką pasją opowiada wnuczce o tajnikach swoich wypieków i spisuje zapomniane już dawno przepisy w formie listów oraz Helena, przyjaciółka z krwi i kości, taka, która pokrzyczy i przytuli. To właśnie dzięki nim Issy stawia wszystko na jedną kartę idąc za głosem serca.
                Teraz powinnam chyba wspomnieć o jakichś negatywnych aspektach tej książki i… nic z tego! Kolejnym powodem świadczącym o jej słodyczy są przepisy na babeczki z uwzględnieniem różnych okazji. Znajdziemy pomysły m.in. na babeczki z podwójną czekoladą, ciasteczka z nutellą dla bezrobotnych, cytrynowe ciasto dla zdeterminowanych czy uzdrawiające ciasto z brandy. Pomimo tego, że niejako jest to powieść dotycząca kuchni, autorka stworzyła na tyle wyraziste i jednocześnie okrojone opisy, pozostawiając czytelnikom odpowiednie pole do wyobraźni. Dzięki temu  możemy do woli czytać o pysznych słodkościach, a kalorii nie przybywa! Ponadto sposób, w jaki książka została napisana powoduje, że zupełnie bezwiednie przenosimy się na Placyk pod Gruszą lub wspominamy wraz z główną bohaterką chwile dzieciństwa, kiedy to po powrocie ze szkoły stawała się ulubionym pomocnikiem dziadka. Przenosimy się w świat marzeń i zaczynamy wierzyć, że warto pomimo strachu robić to, co się kocha, a dobro podarowane innym prędzej czy później wraca do nas ze zdwojoną siłą. Opowieść o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a nieszczęśliwy zbieg okoliczności może wbrew pozorom przynieść więcej korzyści, niż może się wydawać.
            Ta słodka i urocza książka jest lekarstwem na szaro burą aurę, która błyskawicznie poprawia humor, a Ty zanim się obejrzysz, będziesz już piec babeczki!

Pomarańczowe babeczki z marmoladą na nienajlepszy nastrój



Wszystkie składniki pomnóż przez cztery, żeby otrzymać dużo ciasta.

- 2 całe pomarańcze; postaraj się, żeby nie były gorzkie, jeśli chcesz dać upust swojej frustracji, kup krwiście czerwone

- 225 g roztopionego masła; jeśli nie masz pod ręką patelni, roztop je na ogniu świętego oburzenia

- 3 całe jajka; plus trzy dodatkowe, którymi można dla ulżenia sobie rzucić o ścianę

- 225 g cukru; możesz dodać więcej, żeby osłodzić sobie życie

- 225 g mąki samorosnącej (może przy okazji urośnie nam samoocena)

- 3 łyżki marmolady

- 3 łyżki skórki pomarańczowej



                Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza. Nasmaruj foremki. Jedną całą pomarańczę – ze skórką! – pokrój na kawałki i wymieszaj z roztopionym masłem, jajkami i cukrem. Mieszaj mikserem na wysokich obrotach, aż uzyskasz jednolitą masę. Przelej ją do miski z mąką i daj ciastu porządny wycisk, mieszając je drewnianą łyżką.

                Piecz w piekarniku przez 50 minut. Wyjmij ciasto z pieca i odczekaj jeszcze 5 minut. Po tym czasie wyłóż je z foremek i zostaw do zupełnego ostygnięcia. Posmaruj wierzch babeczek marmoladą. Posyp skórką pomarańczową i zjedz, odzyskując radość życia.
               
Moja ocena: 9/10

źródło: weheartit.com

środa, 9 października 2013

HOW ABOUT: książki kulinarne

źródło: weheartit.com

                Kuchnia i gotowanie pojawiają się w moich najwcześniejszych wspomnieniach. Najbardziej w pamięci utarły mi się przygotowania świąteczne, które zawsze wymagały najwięcej czasu, a kuchnia stanowiła wtedy centrum domu. Tak pozostało do dziś, jednak to, co uległo zmianie, to mój wkład w pomoc. Będąc małą dziewczynką zajmowałam się mieszaniem, czy podjadaniem przygotowywanych dań, a teraz wspólnie z domownikami dzielimy się obowiązkami przy kuchennym blacie.
                Pójście na studia stanowiło przełom w moim życiu w kwestii gotowania. Początkowo przygotowywałam posiłki raczej z obowiązku, jednak po jakimś czasie zaczęłam coraz bardziej je urozmaicać, aż wreszcie chętnie wyszukiwałam różnego rodzaju pomysłów. W ten sposób polubiłam gotowanie i stało się ono dla mnie przyjemnością, a nie codziennym obowiązkiem. Najwięcej inspiracji czerpię z blogów kulinarnych, ponieważ to właśnie tam można znaleźć mnóstwo pomysłów, wśród których każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Blogami, które odwiedzam najchętniej są Kwestia Smaku i Pink Envelope, niestety moją zmorą jest to, że choćbym była najedzona najbardziej na świecie, zdjęcia na nich zamieszczane zawsze wywołują u mnie burczenie w brzuchu. Jeżeli zupełnie nie mam pomysłu, wiem, że na pewno znajdę na nich coś, co chętnie przygotuję (nawet, jeśli w lodówce jest trochę więcej, niż światło ;).
                Również literatura kulinarna jest obecnie zupełnie czymś innym, niż kiedyś. Choć w swoim domu mam kilka pozycji sprzed wielu lat, z pożółkłymi i lekko poplamionymi kartkami, których przeglądanie zawsze sprawia mi ogromną frajdę, to częściej zaglądam do pięknie wydanych i bogato ilustrowanych książek z kuchnią nowoczesną. Dziś chciałabym pokazać Wam moje top pozycje, które wielokrotnie dostarczyły mi wielu inspirujących przepisów i które z czystym sercem mogę polecić każdemu.


Kulinarne wyprawy Jamiego – Jamie Oliver


                Jamie znany jest z zamiłowania do zdrowego jedzenia i walki z tzw. śmieciowym jedzeniem, czyli fast foodami. Jego argumenty dotyczące zdrowego odżywiania zawsze są racjonalne i przekonują, że nie tylko jest ono smaczne, ale również łatwe w przygotowaniu. Kulinarne wyprawy Jamiego to swego rodzaju przewodnikiem po jego podróżach, podczas których odkrył charakterystyczne dla sześciu europejskich krajów potrawy. Znajdziemy zatem propozycje dań z Hiszpanii, Włoch, Szwecji, Maroka, Grecji i Francji. Każdy rozdział poświęcony jest danemu krajowi i tak w każdym znajdziemy około dwudziestu przepisów poświęconych kuchni regionalnej. Wśród nich Jamie przygotował przepisy m.in. na paellę, patatas bravas, tiramisu, szwedzkie klopsiki, gravlaxa, tagine czy greckie souvlaki. Każdy przepis okraszony jest krótkim wprowadzeniem, dzięki czemu możemy dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu potrawy czy jej przygotowaniu. Ponadto rozdziały zakończone są podsumowaniem produktów, których Jamie używał do przygotowania potraw.  Całość opatrzona jest w przepiękne fotografie i jest absolutnie powalająca. Nie mam tu na myśli tylko ilości zdjęć, ale również ich jakość. Zostały wykonane przez Davida Loftusa i przedstawiają potrawy, targi, krajobrazy oraz ludzi, z którymi Jamie miał okazję współpracować. Jest to książka nie tylko dla miłośników gotowania, ale także podróży, a dla entuzjastów obu tych dziedzin będzie z pewnością strzałem w dziesiątkę.


Nigella ekspresowo – Nigella Lawson


                Moda na Nigellę powoli przemija, jednak jej przepisy wciąż są aktualne. Jej program cieszył się ogromnym uznaniem widzów i również w moim domu zawsze był chętnie oglądany. Choć wszystkie książki Nigelli są niesamowite, ta dokładnie trafiła w moje gusta i stała się moją ulubioną. Rzeczywiście, tytuł nie jest przypadkowy, ponieważ ekspresowo, faktycznie oznacza szybko, ale przy tym wyjątkowo i ciekawie. Książka podzielona została na 13 rozdziałów, m.in. dania na śniadania, piknik, błyskawiczne czy włoskie. Panuje tu również duże zróżnicowanie potraw – od zup, przez makarony, zapiekanki, dania mięsne, owoce morza, po desery i koktajle. Zaproponowane dania nadają się na co dzień, jak i od święta. Niestety, minusem jest to, że niekiedy Nigella używa produktów, które nie zawsze są dostępne. Z tego powodu niektórych przepisów nie wypróbowałam do dziś, a inne z kolei niektóre przygotowuję regularnie. Każdy przepis uzupełniony jest wtrąceniami autorki i krótkimi historyjkami, co mi osobiście bardzo się podobało. Myślę, że ta pozycja nie jest dla Was zaskoczeniem i pewnie znajduje się na niejednej z Waszych półek.

żródło: nigella.com

źródło: nigella.com

źródło: nigella.com

źródło: nigella.com

źródło: nigella.com

źródło: nigella.com

źródło: nigella.com


Home Bake - Eric Lanlard

                Eric Lanlard i jego program Baking Mad to absolutnie mój numer jeden wśród programów kulinarnych. Eric jest dla mnie niekwestionowanym mistrzem cukiernictwa, a moja miłość do niego, choć platoniczna, wzrasta z każdym nowo wypróbowanym przepisem. To, że polecam Wam akurat tę jego książkę to czysty przypadek, ponieważ wszystkie jego pozycje są godne polecenia. Niestety, dotąd żadna z nich nie ukazała się w polskiej wersji językowej. Ale jeśli jesteście zainteresowani jego wypiekami (hello, jak można nie być?! ;), to przepisy na nie znajdziecie również w innych jego książkach – m.in. Glamour Cakes, Chocolat czy Tart it up!. W związku z tym, że książki mojego ulubionego Franuza wydane są w języku angielskim, jego przepisy możecie znaleźć również na stronie programu Baking Mad. Powiedzieć, że poleca się wypieki Erica, to jakby nie powiedzieć nic. Rzeczywiście, obłędne to odpowiednie słowo!

źródło: bakingmad.com

źródło: bakingmad.com


White Plate. Słodkie – Eliza Mórawska


                Eliza Mórawska jest autorką jednego z najpopularniejszych blogów kulinarnych. Jej blog prowadzony jest z największą starannością i dokładnie to samo tyczy się jej autorskiej książki. Jak wskazuje jej tytuł, znajdziemy w niej ponad pięćdziesiąt przepisów na rozmaite słodkości. Jak większość pozycji tego typu, została podzielona na pięć części, z których cztery nazwane są porami roku, natomiast jedna to po prostu Miłość. Znajdziemy w niej przepisy na ciasta tradycyjne, jak i z owocami, wypieki z korzenną nutą, czekoladę w niejednym wydaniu, pączki, mazurki i wiele innych. Eliza stworzyła również dział zawierający niezbędne dla każdego domowego cukiernika przybory kuchenne, nie zabrakło również miejsca na własne notatki. Przepisy są bardzo dokładne, opisane krok po kroku i w najmniejszych detalach, a pieczenie staje się łatwe i przyjemne. Produkty, z których powstają wypieki są dostępne, dzięki czemu odchodzi powszechny problem związany z buszowaniem po sklepach w poszukiwaniu produktów nie posiadających zamienników. Książka zawiera przepisy w języku polskim i angielskim, co jest bardzo użyteczne i skierowane do szerszego grona odbiorców. Idealna pozycja dla cukierników do wielokrotnego korzystania.



Kuchnia filmowa – Paulina Wnuk


                Kuchnia filmowa autorstwa Pauliny Wnuk niedawno pojawiła się w księgarniach, a już zdobyła moje serce. Już sam pomysł wydał mi się genialny i od momentu, w którym dowiedziałam się o istnieniu tej książki wiedziałam, że prędzej czy później znajdzie się na mojej półce. Została ona stworzona na podstawie bloga kulinarnego From movie to the kitchen, za którego Paulina dostała nagrodę Bloga Roku 2012. Kuchnia filmowa została podzielona na kategorie i w ten sposób autorka wyodrębniła filmy miłosne, fantasy, animowane, familijne, gangsterskie, polskie, thrillery, komedie i dramaty. Pewnie jesteście ciekawi jakie przepisy znajdziemy w książce... i słusznie, bo jest tam mnóstwo ciekawych pozycji, które dotąd mieliśmy okazję widzieć jedynie na ekranach telewizorów. I tak dowiemy się jak przygotować piwo kremowe z Harry'ego Potter'a, niebieską zupę Bridget Jones, tartę limonkową z Dextera, trufle czekoladowe z Czekolady, cosmopolitan z Seksu w Wielkim Mieście, spaghetti z klopsikami z Zakochanego Kundla, wołowinę po burgundzku z Julie i Julia, elficki chleb z Władcy Pierścieni, spaghetti alla carbonara z Jedz, módl się, kochaj i wiele, wiele innych. To, co nietypowe, to fakt, że książka posiada aż trzy spisy treści, według stron, według filmów oraz według potraw. Również ogromnym plusem jest fakt, że autorka do przygotowania filmowych potraw używa składników powszechnie dostępnych, co często jest głównym problemem stającym na drodze do przygotowania konkretnych dań.
                Nie jest to zwyczajna książka kulinarna, ponieważ oprócz genialnego pomysłu jest również świetnie wykonana. Każdy przepis opatrzony jest również tytułem filmu, jego krótkim opisem i zdjęciem. Jest to pozycja nie tylko dla osób lubiących gotowanie, ale także dla tych, którzy własnoręcznie chcą przygotować potrawy z ulubionych filmów, świetnie się przy tym bawiąc. Myślę również, że cena książki (39,90) nie jest zbyt wygórowana, biorąc pod uwagę, jak wiele możemy w niej znaleźć. Jeżeli jeszcze nie wiecie, co chcielibyście dostać na najbliższą okazję, wybierzcie tę książkę, na pewno nie pożałujecie – mówię z autopsji! :)

źródło: film.wp.pl



źródło: weheartit.com

źródło: ohgo.sh

źródło: weheartit.com

źródło: internet


Makarony – Carla Bardi


                Zawsze chętnie próbuję nowych dań i smaków, ale od lat niezmiennie moją ulubioną kuchnią jest kuchnia włoska. Makarony choć zazwyczaj kaloryczne, goszczą na moim talerzu najczęściej. Na szczęście moja przemiana materii jest dość łaskawa i pozwala mi na ich jedzenie. Uwielbiam je przede wszystkim dlatego, że są proste i szybkie w przygotowaniu, a ponadto doczekały się tak wielu wariantów smakowych, że nawet ci, którzy nie są fanami makaronu, mogą znaleźć smaki, które trafią w ich podniebienia.
                Ja zdecydowanie należę do osób, preferujących dania na słono, ale również fani słodkości znajdą coś dla siebie, bowiem autorka przygotowała przepisy na makaron na słono, jak i na słodko, codzienny i od święta, prosty i wykwintny, jednym słowem – na każdą okazję. Przepisy zostały podzielone według typu makaronu, z jakiego przygotowuje się danie. Krok po kroku dowiemy się jak zrobić makaron domowej roboty, począwszy od wyboru mąki, poprzez przygotowanie ciasta, rodzaj cięcia, a także jakich składników użyć, aby otrzymać konkretny makaron (m.in. kolorowy, aromatyczny, razowy, gryczany...). Autorka w książce umieściła również przepisy na czterdzieści sosów do makaronu. Polecam ją miłośnikom kuchni włoskiej i gwarantuję, że wykorzystacie niejeden przepis, a strony podniszczą się dość szybko, za sprawą częstego ich przewracania.

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

źródło: weheartit.com

                Przyznam, że przyjrzałam się wielu książkom o tematyce kulinarnej. Mojej uwadze nie uszły również pozycje Gordona Ramsaya, niestety żadna z nich nie zachęciła mnie do wypróbowania któregokolwiek z przepisów. Uwielbiam również zagraniczne wersje programu Masterchef, ale ciekawość wzięła górę i postanowiłam sprawdzić, co do zaoferowania ma zwyciężczyni polskiej edycji programu, Basia Ritz. Ta z kolei z pewnością zawiera kilka ciekawych przepisów, jednak nie na tyle, aby miała znaleźć się wśród moich ulubionych książek kulinarnych.
                Jakie są Wasze typy? Pewnie i Wy macie swoje ulubione pozycje, z których korzystacie i polecacie je innym. Być może pokrywają się z moimi, ale chętnie zajrzę do tych, których nie miałam okazji jeszcze zobaczyć. Mogłam się spodziewać, że po przygotowaniu tego posta mój apetyt wzrośnie... natychmiast. Zatem biegnę do kuchni, a Was zostawiam z moimi ulubionymi książkami kulinarnymi. ;)

środa, 2 października 2013

Najpiękniejsze biblioteki świata


         Odkąd pamiętam biblioteka kojarzyła mi się z miejscem pełnym wysokich drewnianych regałów wypełnionych po brzegi starymi książkami. W mojej pamięci utarł się również charakterystyczny zapach, który towarzyszy nie tyle bibliotece, ale dociera do nas po otwarciu książki. Niezależnie od wielkości biblioteki czy ilości książek znajdujących się w niej, w moim odczuciu zawsze była miejscem przytulnym, takim, do którego lubiło się wracać. Panująca w niej atmosfera pozwalała dostrzegać drobne szczegóły, które tworzyły ten charakterystyczny klimat. Nie tylko zapach książek, ale również ich pozaginane rogi, podniszczone okładki sugerujące ile par oczu poznało tę historię, która w naszych rękach znalazła się dopiero teraz i ta szczególna cisza, ciepła, jakby wyrażała szacunek dla zapomnianych książek.
                Nigdy szczególnie nie zwracałam uwagi na piękno takiego miejsca, bo jej urok tkwił w czym innym. Być może działo się tak, ponieważ zazwyczaj miejskie biblioteki nie grzeszą szczególną prezencją czy estetyką. Radykalną zmianę zauważyłam w bibliotekach akademickich, które oprócz tego, że zdecydowanie różnią się zawartością zbiorów, nie tylko wewnątrz, ale już na pierwszy rzut oka nie przypominają tych dawnych. Stwierdziłam jednak, że zupełnie nie przeszkadza mi ich atrakcyjność i nowoczesność, ponieważ nie odbierają jej one uroku i charakteru.
                Jakiś czas temu przypadkowo natrafiłam na zdjęcie przepięknej biblioteki. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy, że jest to biblioteka, swoim wyglądem przypominała raczej muzeum. Wtedy pomyślałam, że z pewnością takich miejsc jest znacznie więcej, jednak nie tak znanych. Kiedy wpisałam pierwsze hasło, które przyszło mi do głowy w tej kwestii, znalazłam mnóstwo zachwycających zdjęć, a później było ich coraz więcej i więcej. Postanowiłam wybrać i pokazać Wam subiektywne zestawienie 20 najpiękniejszych bibliotek świata.


20. Biblioteka w Sztokholmie (Szwecja)

źródło: mentalfloss.com


19. Biblioteka Klasztoru w Limie (Peru)

źródło: mentalfloss.com


18. Biblioteka Katedry św. Gawła (Szwajcaria)

źródło: mentalfloss.com


17. Prywatna biblioteka Jay'a Walker'a (USA)

źródło: mentalfloss.com


16. Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych (USA)

źródło: booklips.pl


15. Centralna Biblioteka Uniwersytetu Technicznego w Delft (Holandia)

źródło: booklips.pl


14. Biblioteka Escorialu (Hiszpania)

źródło: mentalfloss.com


13. Prywatna biblioteka Williama Randolpha Hearst'a (USA)

źródło: mentalfloss.com


12. Biblioteka Główna Uniwersyetu w Coimbrze (Portugalia)

źródło: booklips.pl



11. Biblioteka w Wiblingen (Niemcy)

źródło: mentalfloss.com


10. Biblioteka Opactwa Benedyktynów w Melku (Austria)

źródło: booklips.pl


9. Biblioteka Stanowa Nowej Południowej Walii (Australia)

źródło: mentalfloss.com


8. Biblioteka Harpera na Uniwersytecie w Chicago (USA)

źródło: booklips.pl


7. Biblioteka Trinity College w Dublinie (Irlandia)

źródło: booklips.pl


6. Biblioteka George'a Peabodiego na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore (USA)

źródło: booklips.pl


5. Beinecke Rare Book and Manuscript Library na Uniwersytecie Yale (USA)

źródło: booklips.pl


4. Biblioteka Klasztoru w Strahovie (Czechy)

źródło: mentalfloss.com


3. Francuska Biblioteka Narodowa w Paryżu (Francja)

źródło: booklips.pl


2. Biblioteka w Maastricht (Holandia)

źródło: imgur.com


1. Biblioteka Opactwa Benedyktynów w Admont (Austria)

źródło: booklips.pl

Prawda, że piękne? Właśnie dlatego nie mogłam Wam ich nie pokazać. Która z nich jest według Was najbardziej interesująca? A może mieliście okazję zobaczyć jedną z nich?